Michel Cymes: Bardzo mocno sprzeciwiam się sięganiu po marihuanę przez osoby młode, których organizmy jeszcze się rozwijają

Michel Cymes: Bardzo mocno sprzeciwiam się sięganiu po marihuanę przez osoby młode, których organizmy jeszcze się rozwijają

Dodano: 

PR: Skoro on to zrobił, to myślę, że warto się tym zainspirować. Proszę mi wierzyć, że coraz więcej osób wprowadza pewne zasady do swojego życia, np. można się ze mną komunikować w określony sposób – mailowo, telefonicznie lub SMS-owo. Ludzie mają tendencję do wysyłania tej samej wiadomości różnymi kanałami, a to oznacza, że tracimy trzy razy więcej czasu. Dodatkowo we Francji coraz częściej już mówi się o „prawie do odłączenia się”. Związki zawodowe pracują nad tym, by pracownik nie musiał odbierać maili po godzinach.

Wiemy, jak jest. Ja po przeczytaniu książki „Twój mózg” po raz pierwszy włączyłam w telefonie tryb samolotowy. A jak jest z dziećmi? Kiedy można wprowadzać je w świat technologii i Internetu?

PR: We Francji istnieje też tzw. zasada 3-6-9-12 stworzona przez pewnego wybitnego psychoanalityka. Dotyczy dzieci. Maluchy do 3. roku życia nie powinny mieć w ogóle styczności z ekranami, później można wprowadzać telewizję, ale w niewielkich dawkach i w obecności rodzica. Następnie między 6. a 9. rokiem tej telewizji może być już trochę więcej, ale też w obecności rodzica. Po 9. roku życia można wprowadzić gry komputerowe. Dopiero po osiągnięciu 12 lat dziecko może zacząć normalnie korzystać z komputera i mediów społecznościowych. Wydaje mi się, że przestrzeganie tej zasady pozwala lepiej wychować dziecko i nauczyć je zdrowego podejścia do technologii, co przełoży się na jego późniejsze, dorosłe życie.

Wiemy, że dla mózgu ważne jest zdrowe odżywianie, ruch, kontakty społeczne, rozsądne korzystanie z używek… Ale w książce przeczytałam też, że mózg lubi, gdy jesteśmy dobrymi ludźmi i mówimy sobie „dzień dobry”.

PR: Powiedzenie „dzień dobry” z uśmiechem, kiedy wchodzi się do pomieszczenia, powoduje zupełnie inną reakcję niż kiedy wchodzimy ze skwaszoną miną, burczymy pod nosem lub w ogóle się nie odzywamy. Proste „dzień dobry” robi nam dobrze i zmienia sposób komunikacji o czym piszemy w książce. Wszyscy powinniśmy się postarać, aby ta komunikacja międzyludzka była łagodna. Pewnie pani słyszała o tym, co dzieje się obecnie we Francji, o żółtych kamizelkach itd…

Nasz mózg lubi dobro i zgodę?

MC: Tak. I dobrą wolę.

PR: Wszystko, co wiąże się z konfliktem i złością, prowadzi do stresu, depresji, sprawia, że jesteśmy nieszczęśliwi. Wszystko, o czym mówiliśmy, łączy się z sobą – zdrowe odżywianie, sport, komunikacja społeczna. Sport to komunikacja, komunikacja to uśmiech. Nieważne od której strony byśmy zaczęli i jakim językiem byśmy o tym mówili, to tak naprawdę i tak w końcu dojdziemy do mózgu. Dobre nawyki są dla tego organu kluczowe. Jeśli coś jest dobre dla mózgu, to służy całemu organizmowi, bo to właśnie on jest tą wieżą kontrolną.

MC: Ja chciałbym jeszcze wspomnieć o aktywności fizycznej. Dzisiaj wiemy już na pewno, że jest dobra zarówno dla ciała, jak i dla psychiki. O ile jeszcze kiedyś zastanawialiśmy się, sądziliśmy, że prawdopodobnie tak jest, dziś jesteśmy przekonani, że aktywność fizyczna usprawnia przepływ tlenu do mózgu, co sprawia, że ten staje się bardziej wydajny. Ruch może więc nie tylko spowolnić starzenie się mózgu, ale również rozwój choroby Alzheimera. Zaleca się, aby codziennie, przynajmniej przez 30 minut chociażby szybko maszerować, żeby to był chód szybszy niż zwykle. W tym czasie można zrobić nawet 6 tys. kroków.

PR: Mówiliśmy o życiu towarzyskim, ale warto też wspomnieć o edukacji. O ogólnym poziomie intelektualnym i wiedzy, o tym, że warto czytać. Wszystko to może spowolnić rozwój choroby Alzheimera. Przypomniały mi się bardzo ciekawe badania przeprowadzone na grupie zakonnic w Stanach Zjednoczonych. Wstępując do zakonu, trzeba napisać coś w rodzaju autobiografii, autocharakterystyki, portretu, jeszcze przed złożeniem ślubów. Naukowcy przeanalizowali te napisane teksty, podzielili zakonnice na mniej i bardziej inteligentne i okazało się, że te, które żyły najdłużej i cieszyły się dobrym zdrowiem, to były te najbardziej inteligentne kobiety. Zakonnice to w ogóle bardzo ciekawa grupa, jeśli chodzi o wszelkie badania – żyją razem, jedzą to samo, wykonują podobne czynności, mają niemalże taki sam rytm dnia. Podsumowując – czytanie, rozwijanie zainteresowań, stymulowanie mózgu sprawia, że możemy żyć dłużej i w dobrym zdrowiu.

Michel Cymes, francuski lekarz, który od wielu lat specjalizuje się w popularyzacji medycyny i zdrowego trybu życia, w sposób lekki i swobodny, a jednocześnie profesjonalny i przynoszący praktyczne rady, mówi o królu wszystkich narządów. Z poczuciem humoru, bez obciążania naukową terminologią zaprasza do wzięcia odpowiedzialności za własne zdrowie. Autor od wielu lat przybliża zagadnienia medyczne na antenie stacji RTL. Jest autorem lub współautorem kilkudziesięciu książek, z których prawie każda stała się bestsellerem. Znany z błyskotliwej inteligencji, ciętego dowcipu i bardzo rozległej wiedzy. Prywatnie ojciec trzech synów.

Czytaj też:
Dieta na dobranoc