Stres szkolny – niedostrzegane cierpienie dzieci

Stres szkolny – niedostrzegane cierpienie dzieci

Dodano: 

Przeciążenie zajęciami dodatkowymi to jednak nie wszystko.

– Niepokojącym faktem jest również to, że dzieci i młodzież coraz więcej czasu spędzają w sieci, za pośrednictwem smartfonów i komputerów. Ma to różne konsekwencje. Z jednej strony poświęcają przez to coraz mniej czasu na aktywność fizyczną i bezpośrednie kontakty z innymi ludźmi, ale też z drugiej zaobserwowano, że piją mniej alkoholu – dodaje Krzysztof Ostaszewski.

Jakie są skutki stresu szkolnego

Wśród możliwych, negatywnych konsekwencji przewlekłego stresu u dzieci szkolnych, są m.in.:

  • zaburzenia odżywiania (np. zajadanie stresu lub wprost przeciwnie – stosowanie restrykcyjnych diet)
  • niska samoocena (brak wiary w siebie)
  • wycofywanie się z kontaktów społecznych
  • zaburzenia snu (bezsenność, poczucie ciągłego zmęczenia, nadmierna senność)
  • konflikty i agresja
  • pogorszenie wyników szkolnych i spadek zaangażowania w naukę.

Niestety, przewlekły stres i brak wsparcia, mogą prowadzić też do poważnych zaburzeń zdrowia psychicznego u dzieci i młodzieży, czego wyrazem są pękające w szwach szpitalne oddziały psychiatryczne przeznaczone dla pacjentów z tej grupy wiekowej.

– Od lat obserwujemy wzrost częstości występowania u dzieci i młodzieży objawów obniżonego nastroju i stresu (smutek, przeciążenie, napięcie), a także różnego rodzaju zaburzeń psychicznych. Środowisko psychiatrów dzieci i młodzieży wskazuje m.in. na wzrost liczby prób samobójczych wśród młodzieży szkolnej – podkreśla dr hab. Krzysztof Ostaszewski.

Jak zapobiegać wypaleniu uczniowskiemu

Małgorzata Nowicka podkreśla, że rodzina i szkoła odgrywają kluczową rolę w wykształceniu się u młodych ludzi mechanizmów radzenia sobie ze stresem (wzorców reagowania w różnych sytuacjach), które potem towarzyszą nam w większości przez całe dorosłe życie, i które trudno jest później zmienić.

Dlatego warto już od najmłodszych lat rozwijać w dzieciach tzw. inteligencję emocjonalną i różne związane z nią umiejętności – najlepiej począwszy od wieku przedszkolnego. Marzena Martyniak przekonuje, że dzięki temu dzieci uczą się znajdować rozwiązania swoich problemów emocjonalnych w sobie lub też we współpracy z innymi ludźmi, zamiast uciekać od problemów, np. w wirtualny, pełen niebezpieczeństw świat internetu.

- Inteligencja emocjonalna i dobry kontakt z własnymi potrzebami przekładają się wprost na poczucie własnej wartości u dziecka, jak i późniejszego dorosłego – mówi Marzena Martyniak, zwracając uwagę na fakt, że emocje pełnią bardzo ważną rolę w życiu każdego człowieka, ponieważ przekazują informacje o konkretnych potrzebach: np. o ich zaspokojeniu lub braku zaspokojenia.

Specjalistka przekonuje, że jeśli dziecko ma dobrze rozwiniętą inteligencję emocjonalną, czyli potrafi dobrze rozpoznawać, rozumieć, wyrażać i regulować emocje, to tym samym, automatycznie lepiej też będą układać się jego relacje z innymi (doświadczy mniej konfliktów i silnych, nieprzyjemnych emocji).

– Dziecko jest wtedy bardziej lubiane nie tylko przez rówieśników, ale też przez nauczycieli, bo lepiej się z nim współpracuje i ma lepsze umiejętności społeczne – podkreśla Marzena Martyniak.

Wskażmy dzieciom, co jest najważniejsze w życiu

Szukając skutecznego remedium na wypalenie uczniowskie i stres szkolny, warto przypomnieć wyniki słynnych amerykańskich badań – „Harvard Study Life Development”, które są prowadzone już od 75 lat. Wskazują one niezbicie, że ludzie, którzy mają dobre relacje z innymi są bardziej szczęśliwi, zdrowsi i żyją dłużej od osób samotnych. Badania te wykazały, że ludzie samotni nie tylko żyją krócej, ale też częściej zapadają na zaburzenia psychiczne. Niestety, jednocześnie badania pokazują też, że współcześni nastolatkowie zupełnie nie zdają sobie z tego sprawy i jako główne źródła szczęścia wskazują wcale nie dobre relacje z innymi ludźmi, lecz przede wszystkim bogactwo i sławę!

Stres szkolny ma wiele twarzy

Choć eksperci wskazują na wiele uniwersalnych metod wspierania rozwoju psychicznego dzieci i młodzieży, to jednak badania IEP sugerują, że nieco inne podejście trzeba zastosować w miastach, a inne na wsi.

– Generalnie dzieci miejskie są zdecydowanie bardziej zestresowane i wypalone od wiejskich, głównie z uwagi na przeciążenie licznymi zadaniami dodatkowymi i większą presję na wyniki w nauce. Ale z kolei u dzieci wiejskich widoczna jest dużo mniejsza motywacja do nauki. Dzieci na wsi często nie widzą potrzeby i sensu nauki, nie widzą związanych z nauką możliwości. Dzieci ze wsi mają gorszą samoocenę i mniejszą wiarę w swoje możliwości – podkreśla Małgorzata Nowicka.

Jako przykład ilustrujący powyższą tezę wskazuje rozmowę z dzieckiem uczącym się w lubuskiej wiejskiej szkole, od którego usłyszała: „po co uczyć się języków obcych, skoro mój tata ich nie zna, a i tak jeździ do pracy w Niemczech i zarabia 3 razy więcej niż nauczycielki w szkole”.

Zasygnalizowany powyżej aspekt ekonomiczny, związany ze szkolnictwem (m.in. niskie zarobki nauczycieli), zdaje się jednak mieć dużo większe znaczenie – przekłada się bowiem na ogólne pogarszanie się klimatu społecznego panującego w szkołach, czego najlepszym wyrazem jest planowany na 8 kwietnia strajk nauczycieli, który z pewnością nie zmniejszy stresu uczniów, lecz jeszcze go powiększy.

Eksperci podkreślają, że powodów napiętej atmosfery w szkołach jest jednak dużo więcej, a współodpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosi całe środowisko szkolne, włączając w to także rodziców.

– Mówiąc o pogarszającym się klimacie szkolnym, mam na myśli m.in. jakość relacji między nauczycielami a uczniami, poczucie bezpieczeństwa i komfortu, a także stałość i czytelność obowiązujących tam reguł współżycia. Niestety istnieje wiele czynników, które ten klimat pogarszają, począwszy od syndromu wypalenia i frustracji u części nauczycieli, poprzez zamieszanie wokół reformy systemu edukacji, a na trudnościach w ułożeniu się współpracy rodziców ze szkołą skończywszy – ocenia dr hab. Krzysztof Ostaszewski.

Zdaniem eksperta, rodzice są obecnie często zbyt roszczeniowi wobec szkoły, np. oczekując skutecznego edukowania i wychowywania dzieci, ale zarazem bezstresowego, co jest bardzo trudne do osiągnięcia, zwłaszcza gdy rodzice nie chcą sami wspierać tego procesu poprzez konkretną pracę ze swoimi dziećmi w domu.

- Wielu nauczycieli nie radzi sobie w takiej sytuacji. Niestety, często brakuje im też tzw. umiejętności miękkich, społecznych, np. rozwiązywania konfliktów, udzielania wsparcia w trudnych sytuacjach, mediowania z partnerami i radzenia sobie ze stresem. Tacy nauczyciele nie są w stanie okazywać wsparcia emocjonalnego swoim uczniom oraz ich rodzicom – mówi Krzysztof Ostaszewski.

Jak widać, problemy polskiego szkolnictwa są bardzo złożone, a wsparcie potrzebne jest nie tylko uczniom, lecz także nauczycielom.

Wiktor Szczepaniak, zdrowie.pap.pl
Źródła:
Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie (IPiN)
Instytut Edukacji Pozytywnej (IEP): m.in. materiały z kampanii „Poukładaj sobie w głowie na nowy rok”. Raport podsumowujący wyniki badań nad zjawiskiem wypalenia uczniowskiego IEP planuje opublikować w maju 2019 r.
Instytut Rozwoju Emocji (IRE)
Materiały i wypowiedzi ekspertów z IV Narodowego Kongresu Żywieniowego, który odbył się w styczniu 2019 r.

Czytaj też:
Bite dzieci wyrastają na ludzi z problemami