Krystyna Romanowska: Mam wrażenie, że postanowienia noworoczne zdewaluowały się w nieprzewidywalnym świecie. Pandemia i wojna w Ukrainie skutecznie zadrwiły z najbardziej zatwardziałych „postanawiaczy”. Czego chcemy w zamian?
Paweł Droździak: Porady „jak dotrzymać noworocznych postanowień” były modne, ale ich czas – jak pani trafnie powiedziała – już się skończył. Podobnie jak w ogóle epoka motywowania się do wysiłku. Narracja maksymalistyczna w stylu „możesz wszystko, tylko musisz bardzo chcieć” zaczęła nas denerwować. Dlatego coache motywacyjni przestali mieć dobrą prasę. Ludzie są przepracowani i nie chcą już słyszeć: „Możesz więcej” i „możesz jeszcze więcej”. Nie jesteśmy w stanie sprostać wszystkim wymaganiom w każdej dziedzinie, być idealnym rodzicem, pracownikiem, mieć świetną sylwetkę i na wyrywki cytować Harrariego i Prousta. To się zawsze źle kończy.
Zamiast kreślenia niemożliwych celów i zapewniania siebie, że „możemy wszystko” – fundujemy więc sobie... diagnozy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.