Lipodemia, nazywana również obrzękiem tłuszczowym lub „chorobą grubych nóg” należy do bardzo rzadkich schorzeń, mających najprawdopodobniej podłoże genetyczne. W organizmie osób, które się z nią mierzą, dochodzi do gromadzenia nadmiaru płynu w tkankach i skrajnego obrzęku nóg.
„Chciałam się ukryć przed światem”
W przypadku 35-letniej Monique Samuels z Atlanty choroba dała o sobie znać, gdy ta miała 12 lat i skręciła kostkę, a jej prawa stopa, a później i cała noga zaczęły puchnąć. W końcu, po wizycie w kilku szpitalach, nastolatkę skierowano do specjalistycznej placówki leczącej właśnie lipodemię, którą – po około sześciu miesiącach pobytu w centrum medycznym – właśnie u niej zdiagnozowano.
Jak zaznacza Monique, nikt nigdy nie powiedział jej nic złego na temat wyglądu, jednak dziewczyna widziała, że ludzie na nią patrzą, a później rozmawiają między sobą. Stała się bardzo niepewna siebie, wydawało się jej, że przez cały czas pozostaje pod obserwacją. I to niezbyt przychylną.
Dlatego zrezygnowała z wychodzenia z domu w momentach, gdy jej nogi były największe. Przed wyjściem musiała je dodatkowo owijać, więc jej radość z ewentualnego wyjścia jeszcze bardziej malała. Choroba przejęła kontrolę nad jej życiem.
Choć Monique przeszła ponad 10 operacji, na lipodemię nie ma lekarstwa. Raz w roku poddaje się również drenażowi limfatycznemu, pielęgnuje swoją skórę, by zapobiec odparzeniom i otarciom.
„Izolacja była najtrudniejszym etapem choroby”
Ta samowolna izolacja była jednak, jak wspomina teraz kobieta, najtrudniejszym etapem w jej chorobie. I choć zajęło jej to wiele czasu, doszła do wniosku, że jest zmęczona izolacją i samotnością, że pora ruszyć do przodu. Wiele osób mówiło jej zawsze, że jest ładną kobietą, jej zdaniem również z powodu nóg, z których zaczęła być dumna.
Monique założyła profile na Instagramie i w serwisie YouTube, na których regularnie dzieli się wiadomościami dotyczącymi jej leczenia, ale i swoją codziennością. Chce także pomóc innym osobom z lipodemią, by czuły się mniej osamotnione. Cieszy ją także, gdy ludzie piszą w komentarzach, że jej postawa im pomogła. Amerykanka chce również zwrócić uwagę, że lipodemia nie jest chorobą starszych białych kobiet, a takie sama mogła odnieść wrażenie, gdy przeglądała publikacje i broszury dotyczące tej choroby.
Galeria:
Monique SamuelsCzytaj też:
Cierpi na rzadką chorobę skórną. 26-latka uczy innych samoakceptacji