Tristan Van den Bosh jest menadżerem w firmie wynajmującej platformy z podnośnikami – podaje agencja Reutera. Dwa tygodnie temu mężczyzna przejeżdżał obok jednego z domów opieki na terenie Antwerpii i był świadkiem, jak osoba stojąca przed budynkiem krzyczy do matki wyglądającej przez okno. Pensjonariuszka nie mogła osobiście spotkać się z krewnym, ponieważ w związku z epidemią koronawirusa odwiedziny są zawieszone. Van Den Bosh stwierdził wówczas, że skoro jego maszyny i tak nie są używane ze względu na zamrożenie gospodarki, to można ich użyć w szczytnym celu.
Mężczyzna wprowadził swój plan w życie i pod dom opieki Le Cinquantenaire w Brukseli podjechała platforma z podwyższeniem, która zazwyczaj była używana do mycia okien lub zbierania wiśni. Na podnośnik mogą wejść maksymalnie dwie osoby, które przez 15 minut przebywają „w górze” i dzięki temu mogą porozmawiać z bliskimi mieszkającymi w ośrodku, które w tym czasie wyglądają przez okno. – To naprawdę świetny pomysł na spotkanie – ocenił Albert Camphyn, który przyszedł porozmawiać z 98-letnią matką. Koszty wynagrodzenia dla operatora sprzętu ponosi Van den Bosh i niewykluczone, że podobne „usługi” będzie świadczył jeszcze w kolejnych dniach.
twitterCzytaj też:
Najnowsze dane z Włoch o koronawirusie. „Jesteśmy na dobrej drodze”