Dlaczego w obliczu epidemii gromadzimy papier toaletowy?

Dlaczego w obliczu epidemii gromadzimy papier toaletowy?

Dodano: 
Mieszkaniec Wenezueli
Mieszkaniec Wenezueli Źródło: Newspix.pl / ABACA
W obliczu zagrożenia ludzie zawsze gromadzą zapasy. Nic dziwnego, że tyczy się to konserw oraz leków, ale dlaczego większość z nas kupuje także papier toaletowy? Poza oczywistym powodem jego codziennego użytku, fakt ten da się wyjaśnić naukowo.

Pandemia koronawirusa Sars-cov-2 spowodowała zamknięcia centrów handlowych, restauracji i biur. Z powodu ograniczonego dostępu do towarów i usług ludzie masowo zaczęli robić zapasy. Wśród produktów, które cieszyły się największym zainteresowaniem, znalazł się papier toaletowy. Ludzie wykupywali go w takich samych ilościach, jak mydło czy żywność w konserwach.

Papier toaletowy podstawą funkcjonowania

Dlaczego perspektywa ograniczonej ilości papieru toaletowego zaczęła wzbudzać w ludziach panikę? To podstawowa potrzeba ludzkiego funkcjonowania, która umożliwia nam wysoki poziom higieny. Nawet u dzieci budzi skojarzenia z czystością i toaletą. Mary Alvord, profesor nadzwyczajny psychiatrii i nauk behawioralnych w George Washington University School of Medicine twierdzi, że zapas papieru toaletowego niejako zapewnia nam spokój. „Wszyscy jemy, wszyscy śpimy i wszyscy się wypróżniamy. To podstawowa potrzeba dbania o siebie. Dobrze wiedzieć, że nam go wystarczy” – twierdzi.

Pierwotne instynkty a papier toaletowy

Nawet u ludzi pierwotnych nieczystość groziła odrzuceniem z grupy. We wszystkich nas pozostała chęć przetrwania, która istnieje od początku dziejów. Nieczystość, brak zdrowia, samotność – w przyrodzie mogło to oznaczać nawet śmierć. Dlatego chcemy mieć poczucie, że jesteśmy zadbani, akceptowani i reprezentacyjni. Nie osiągniemy tego, zaniedbując podstawową higienę.

Masowe nabywanie papieru toaletowego związane jest także z tym, że przemysł nie był przygotowany na pandemię koronawirusa. W przypadku huraganów czy powodzi, możemy wcześniej niejako przewidzieć sytuację – tłumaczył psycholog Baruch Fischhoff, profesor na Wydziale Inżynierii i Polityki Publicznej Carnegie Mellon University. Koronawirus uderzył dość niespodziewane i nie były przygotowane odpowiednie łańcuchy dostaw. Dało się zauważyć, że brakowało również maseczek czy rękawiczek jednorazowych.

Profesor przedstawił także ciekawą teorię dotyczącą braku zamienników. Papier toaletowy nie posiada zbyt sensownej alternatywy. Inaczej jest z jedzeniem – możemy wybrać jedną rzecz, ale pominąć inną. Potrzeba gromadzenia jednego produktu, podczas gdy nie mamy jego zamiennika, jest bardzo silna. „Paniczne kupowanie oznacza także możliwość kontroli przynajmniej jednej rzeczy, gdy tracimy ją nad pozostałymi. Jest to zrozumiałe z punktu widzenia psychologa” – dodała Mary Alvord.

Czytaj też:
Twardoch broni osób robiących zapasy. „Was to teraz śmieszy i pogardzacie tym”