„Długi COVID-19” zdefiniowano w artykule jako objawy utrzymujące się przez ponad cztery tygodnie, zaś krótki czas trwania choroby został zdefiniowany jako krótszy niż 10 dni, bez późniejszego nawrotu. Analiza ma kilka ograniczeń, w tym fakt, że opiera się na informacjach zgłoszonych przez samych użytkowników, została przeprowadzona online za pośrednictwem aplikacji, a użytkownikami aplikacji były w większej części kobiety w wieku poniżej 70 lat.
Podatność na dłuższy COVID-19
Jak podają naukowcy, u około 1 na 5 dorosłych w wieku powyżej 70 lat lub 21,9%, u których uzyskano pozytywny wynik testu na koronawirusa, rozwinął się długi COVID-19. Kobiety częściej chorowały dłużej niż mężczyźni – przy 14,9% kobiet w porównaniu z 9,5% mężczyzn – ale tylko w młodszej grupie wiekowej. Około 1 na 20 osób z COVID-19, czyli 4,5%, może odczuwać objawy przez osiem tygodni lub dłużej. Osoby chore przez kilka tygodni były również dwukrotnie bardziej narażone na nawrót choroby po wyzdrowieniu w porównaniu z osobami, które miały „krótki COVID-19” (16% do 8,4%).
W badaniu zidentyfikowano dwie główne grupy osób cierpiących na dłuższy przebieg choroby. Jedna grupa miała głównie objawy ze strony układu oddechowego, takie jak kaszel i duszność, a także zmęczenie i bóle głowy. Druga grupa doświadczyła objawów „wieloukładowych” w wielu częściach ciała, takich jak kołatanie serca, problemy z jelitami, mrowienie lub drętwienie i „mgła mózgowa”.
„Ważne jest, abyśmy wykorzystali wiedzę, którą zdobyliśmy podczas pierwszej fali pandemii, aby zmniejszyć długoterminowe skutki drugiej. Powinno to utorować drogę do prób wczesnych interwencji w celu zmniejszenia skutków długoterminowych” – powiedziała dr Claire Steves, naukowiec kliniczny z King's College London, w komunikacie prasowym.
Większość osób z COVID-19 w badaniu zgłaszała powrót do normy w ciągu 11 dni lub krócej, około 1 na 7 zgłaszało objawy utrzymujące się przez co najmniej cztery tygodnie, około 1 na 20 przez co najmniej osiem tygodni i około 1 na 50 przez co najmniej 12 tygodni.
Czytaj też:
Ekspert: System opieki zdrowotnej w Polsce zbliża się do ściany