Naukowcy z Polski zbadali ryzyko przenoszenia koronawirusa przez ścieki

Naukowcy z Polski zbadali ryzyko przenoszenia koronawirusa przez ścieki

Dodano: 
Ujście wody z oczyszczalni ścieków „Czajka”
Ujście wody z oczyszczalni ścieków „Czajka” Źródło: Newspix.pl / Krzysztof Burski
Szybki sposób oceny ryzyka przenoszenia wirusa SARS-CoV-2 przez wodę opracowała grupa naukowców, w której znalazły się osoby z Polski.

Przedostawanie się ścieków do rzek może doprowadzić rozprzestrzeniania się koronawirusa nie tylko wśród ludzi, ale też innych ssaków np. waleni.

Po wybuchu pandemii COVID-19 zespół naukowców, w tym ekspertów w dziedzinie jakości wody, epidemiologii, teledetekcji i modelowania, kierowany przez dr. Jamiego Shutlera z University of Exeter, zainteresował się tematem możliwego ryzyka przenoszenia wirusa przez wodę.

Zorientowano się, że jeśli wirus byłby w stanie przenosić się w ten sposób, stwarzałoby to realne zagrożenie zainfekowania zwierząt wodnych. Rozpoczęto więc badania mające określić prawdopodobieństwa transmisji wirusa poprzez ścieki komunalne do wody i następnie zdolność jego przetrwania i transmisji do organizmów zwierząt wodnych i wodno-lądowych.

Naukowcy opracowali specjalny kalkulator

Badania realizowane są przez międzynarodowe konsorcjum w ramach europejskiego projektu badawczego AQUASENSE finansowanego z programu Horyzont 2020. W jego ramach naukowcy z Łukasiewicza – Instytutu Mikroelektroniki i Fotoniki wraz ze swoimi kolegami – z Uniwersytetu w Exeter, Uniwersytetu w Glasgow i Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie zaprojektowali dostępny bezpłatnie kalkulator, który pomaga oszacować ryzyko przeniesienia zakażenia po wycieku ścieków do wody.

Dr Shutler ma nadzieję, że przedsiębiorstwa wodociągowe lub organizacje pozarządowe będą korzystać z tego narzędzia i wykorzystywać go do udzielania praktycznych porad społeczeństwu, jak zapobiegać zarażeniom koronawirusem. Może mieć to szczególne znaczenie w tych częściach świata, gdzie występuje duży odsetek tymczasowych osiedli np. obozy dla uchodźców lub gęsto zaludnione regiony o wysokim wskaźniku infekcji.

„Jesteśmy w stanie to wyliczyć”

Władze sanitarne powinny traktować poważnie możliwość transmisji wirusa przez wodę – przekonują specjaliści – bo może to stanowić jedną z przyczyn trudności w opanowaniu epidemii. Symptomatyczny jest przykład Nowego Jorku, w którym zeszłej wiosny nie udało się zidentyfikować źródła prawie połowy zakażeń, pomimo ścisłej kwarantanny i śledzenia kontaktów. Całkowicie została pominięta możliwość transmisji koronawirusa np. przez piony kanalizacyjne.

"Jesteśmy w stanie wyliczyć zarówno spodziewane stężenie wirusa w ściekach w zależności od liczby chorych i warunków klimatycznych, jak i – na podstawie stężenia wirusa w ściekach – rzeczywistą liczbę chorych na danym obszarze" – podkreśla dr inż. Krzysztof Zaraska z Łukasiewicz – IMiF, cytowany w komunikacie Łukasiewicza – Instytutu Mikroelektroniki i Fotoniki.

Już wcześniej prowadzone badania wskazały, że patogeny wirusowe, takie jak SARS-CoV-2 można znaleźć w ściekach, w stężeniu odpowiadającym wskaźnikom infekcji w populacji. Udokumentowano też zależność pomiędzy temperaturą a przeżywalnością koronawirusa – w niskiej temperaturze koronawirus żyje dłużej. Właśnie takie dane pozwoliły badaczom na wyliczenie spodziewanej wartości stężenia wirusa w wodach, po wycieku ścieków i skorelowanie jej z liczbą zakażonych osób na danym obszarze. Do obliczenia potencjalnej siły wirusa w przypadku wycieku ścieków wykorzystano informacje na temat środowiska, wskaźnika zakażeń populacji i zużycia wody.