Od dziecka słyszała, że jest „zdolna, ale leniwa”. W końcu poznała prawdę. „Supermarket czy kino to dla mnie piekło sensoryczne”

Od dziecka słyszała, że jest „zdolna, ale leniwa”. W końcu poznała prawdę. „Supermarket czy kino to dla mnie piekło sensoryczne”

Dodano: 
Kobieta z ADHD. Zdjęcie ilustracyjne
Kobieta z ADHD. Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Unsplash / Jurica Koletić
Od dziecka słyszała, że jest „zdolna, ale leniwa”. Gdy zainteresował ją język fiński albo kaligrafia, wpadała w hiperfokus, była w amoku. Jednak entuzjazm opadał szybko i pasja trafiała na tzw. cmentarz hobby. Aleksandra z Warszawy kilka miesięcy temu dowiedziała się, że ma ADHD. Zrozumiała, że jej roztargnienie, brak punktualności i ciągłe zmiany zainteresowań to nie cecha charakteru, lecz zaburzenie.

Aleksandra Zalewska-Stankiewicz, „Wprost”: Jak czuje się Pani po diagnozie?

Aleksandra: Diagnoza uwolniła mnie od wyrzutów sumienia. Dała mi rozgrzeszenie dla samej siebie. Przez mój brak punktualności zawsze byłam postrzegana jako osoba, która nie szanuje innych ludzi. Też zaczęłam myśleć o sobie w ten sposób. Dziś wiem, że po prostu nie mam zmysłu czasu. Nawet jeśli czeka mnie ważna wizyta np. u lekarza i wstanę dwie godziny wcześniej, to przed wyjściem z domu nagle zacznę prać, prasować czy malować się. W konsekwencji nie dotrę na czas. Dotąd nie miałam nad tym kontroli, nie zdawałam sobie sprawy, że tak robię. Diagnoza pomaga mi bardziej zapanować nad swoim czasem.

Co skłoniło Panią do tego, aby zdiagnozować się w kierunku ADHD?

Jeszcze kilka miesięcy temu nawet nie brałam pod uwagę, że mogę mieć ADHD. Urodziłam się w latach 90-tych.

Wychowałam się w przeświadczeniu, że to zaburzenie dotyczy hiperaktywnych chłopców, którzy utrudniają prowadzenie lekcji. A nie dziewczynek, które mają problemy z punktualnością, zapominają o odrabianiu prac domowych i szybko się nudzą.

Ja byłam taką osobą.

Te cechy mocno przeszkadzały Pani w dzieciństwie?

Tak, ale winiłam za to mój charakter. Nauczyciele twierdzili, że jestem leniwa, że mi się nie chce i że mi nie zależy. To częsta opinia rodziców i pedagogów. Wydaje im się, że dziecko nie chce się starać, mimo że ma ogromny potencjał.

Opis „zdolny, ale leniwy” okazuje się typowym opisem dziecka z ADHD.

Pani również miała taką łatkę?

Tak, ponieważ zawsze miałam wiele zainteresowań. Nauczyciele dostrzegali mój potencjał, przez co mieli wobec mnie duże oczekiwania. Uczyłam się sześciu języków: angielskiego, niemieckiego, włoskiego, rosyjskiego, hiszpańskiego i fińskiego.