Dwie flozyny znikają od listopada z list refundacyjnych i 65+. Mają wrócić od stycznia, ale co z pacjentami?

Dwie flozyny znikają od listopada z list refundacyjnych i 65+. Mają wrócić od stycznia, ale co z pacjentami?

Dodano: 
Leki
Leki Źródło:Pexels / Oleksandr P
Od listopada na liście refundacyjnej zabraknie dwóch ważnych leków dla chorych na cukrzycę, niewydolność serca, chorobę nerek. Leki wrócą na listy prawdopodobnie za dwa miesiące, a zamieszanie wynika z zapisów związanych z refundacją leków. Dziś pacjenci powinni postarać się kupić te leki na zapas.

To leki zapobiegające zgonom, można o nich powiedzieć: „przeciwśmierciowe” – tak o flozynach mówi prof. Przemysław Mitkowski, kardiolog, past prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. – Są stosowane w trzech obszarach, odpowiedzialnych za liczne zgony Polaków: w chorobach sercowo-naczyniowych, cukrzycy i chorobie nerek – zaznacza prof. Mitkowski.

Niewiele jest leków, które okazały się tak skuteczne jak flozyny: udowodniono, że ich stosowanie wydłuża życie, zapobiega zgonom oraz zaostrzeniu cukrzycy, niewydolności serca, choroby nerek, a w niektórych przypadkach jest w stanie wręcz cofnąć wiele objawów tych chorób.

W Polsce obecnie są refundowane trzy leki z grupy flozyn: dapagliflozyna (w cukrzycy, niewydolności serca z obniżoną frakcją wyrzutową oraz w przewlekłej chorobie nerek); empagliflozyna (w cukrzycy i niewydolności serca z obniżoną frakcją wyrzutową) oraz kanagliflozyna (w cukrzycy). W tych wskazaniach flozyny są też bezpłatne dla osób powyżej 65. roku życia (na recepcie S).

Ministerstwo Zdrowia poinformowało jednak, że od listopada dwie z flozyn (dapagliflozyna i kanagliflozyna) wypadają z refundacji. Osoby powyżej 65. roku życia nie będą też mogły ich otrzymać dzięki bezpłatnej recepcie S. Jedyną flozyną dostępną w ramach refundacji oraz na recepcie S będzie od listopada empagliflozyna.

Czytaj też:
Prof. Gil, nowy prezes PTK: Skończmy z dostosowywaniem europejskich zaleceń do polskich warunków

Leki mają wrócić na listę od stycznia

O problemach z refundacją obydwu leków od listopada mówił prof. Przemysław Mitkowski podczas debaty Wprost na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. – Mam nadzieję, że okres, kiedy tych dwóch flozyn nie będzie na listach, będzie bardzo krótki i obydwie już od stycznia powrócą na listy refundacyjne. Będziemy o tym problemie informować lekarzy, apelując o wcześniejsze wypisywanie pacjentom większej ilości leków, by mogli przez cały czas je stosować – mówił prof. Przemysław Mitkowski.

O przepisywanie obydwu leków na zapas na dwa miesiące apelowała również do lekarzy rodzinnych prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej. Lekarz powinien wystawić receptę na dodatkowe opakowania leków. Pacjent musi je jednak wykupić do 31 października: dzięki temu będzie mógł je otrzymać po obniżonej cenie (lub za darmo – w przypadku recepty S). Jeśli tego nie zrobi, będzie musiał zapłacić za leki bez zniżki (nie w każdym przypadku jest możliwe przestawienie na empagliflozynę, która pozostaje w refundacji i na liście S).

– Jako Polskie Stowarzyszenie Diabetyków zwróciliśmy się do producenta leku z prośbą o informację dotyczącą ceny zakupu leków w czasie przejściowym. Wiemy, że te osoby, które nie zdążą wykupić leku w ramach refundacji, będą miały gwarancję ceny maksymalnej na poziomie 54 zł za opakowanie leku (dapagliflozyna). Liczymy także na dobrą wolę zarówno Ministerstwa Zdrowia jak i producenta, aby z nowym rokiem bez przeszkód pacjent mógł być leczony nowoczesnymi flozynami w ramach refundacji – mówi Anna Śliwińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków.

Czytaj też:
Prof. Ponikowski: Jest przełom w zaleceniach leczenia niewydolności serca. Ważne zmiany dla pacjentów

Czy od stycznia leki dostanie więcej pacjentów?

Eksperci i pacjenci chcieliby, żeby leki po powrocie na listę refundacyjną, mogły być stosowane ze zniżką w szerszej grupie pacjentów – m. in. u chorych z niewydolnością serca z zachowaną frakcją wyrzutową. – Takie są najnowsze zalecenia Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego, wynikające z bardzo korzystnych wyników badań także w tej grupie pacjentów. Stosowanie flozyn zmniejsza ryzyko powikłań sercowo-naczyniowych, ryzyko hospitalizacji i zgonu. Chorzy mają szansę na lepszą jakość życia. Zalecenia wskazują, żeby te leki stosować u każdego chorego z niewydolnością serca, niezależnie od frakcji wyrzutowej – mówi prof. Piotr Ponikowski, dyrektor Centrum Chorób Serca Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

– Flozyny znalazły się z klasie 1 rekomendacji; oznacza to, że należy je podać pacjentowi – zaznacza prof. Mitkowski.

Podczas debaty Wprost w Karpaczu wiceminister Miłkowski zaznaczał, że problem z refundacją będzie tylko czasowy, a ministerstwo dołoży wszelkich starań, by obydwa leki jak najszybciej wróciły na listy. – Toczą się też prace nad rozszerzeniem wskazań refundacyjnych flozyn w niewydolności serca, cukrzycy i przewlekłej chorobie nerek; jest nadzieja, że w niektórych rozszerzonych wskazaniach te leki znajdą się na listach od stycznia 2024. Znamy zalety tych leków – mówił wiceminister Miłkowski w wywiadzie do wydania Wprost o Kardiologii.

Czytaj też:
Wytyczne po kongresie ESC leczenia niewydolności serca. Komentarz prof. Piotra Hoffmana