Zmęczenie, bezsenność, wahania nastroju, niekontrolowane przybieranie na wadze, spadek libido. Brzmi znajomo? Jeśli masz ponad 50 lat, istnieje spore prawdopodobieństwo, że Twoje ciało daje Ci znać, że wkroczyłaś w nowy, biologicznie zaprogramowany etap życia – menopauzę.
Ale nie panikuj. To nie koniec kobiecości, tylko nowy początek – przekonuje dr Mary Claire Haver, ginekolożka i ekspertka do spraw zdrowia kobiet, która sama jakiś czas temu przeszła przez ten proces i postanowiła w tym pomóc setkom tysięcy kobiet na świecie. Jej przewodnik „Menopauza. Oto nowa Ty!” to przełomowe podejście do zmian hormonalnych: bez wstydu, bez tabu i co najważniejsze – z naukowym wsparciem.
Ciało, które nagle przestaje być posłuszne
„Dopiero gdy zaczęłam aktywnie działać w mediach społecznościowych, odkryłam, że rzesze kobiet od lat głośno domagają się pomocy, ale nikt ich nie słucha. A one desperacko potrzebują wsparcia. Są to kobiety w okresie perimenopauzalnym lub po menopauzie, które czują się odizolowane i zrozpaczone z powodu szeregu uciążliwych objawów – zdradza dr Haver – (…) często nie mogą znaleźć wsparcia u małżonków lub przyjaciół, a co gorsza, lekarze i inni pracownicy służby zdrowia bagatelizują ich objawy. Widać było, że każda z tych kobiet czuje się samotna ze swoim przerażeniem i rozpaczą”.
Prognozuje się, że w 2030 roku w wieku menopauzalnym lub pomenopauzalnym znajdzie się 1,2 miliarda kobiet, a każdego roku będzie ich przybywać średnio 47 milionów! Olbrzymia liczba, prawda? I należy się domagać poprawy standardu opieki nad nimi na tym etapie życia, bo „menopauza jest nieunikniona, lecz cierpienie nie”.
Dr Haver nie owija w bawełnę. Menopauza to nie tylko koniec miesiączkowania, ale cały kaskadowy proces, który zaczyna się już w okresie perimenopauzy – nawet 10 lat przed ostatnią miesiączką. To wtedy zaczynają się nocne poty, rozdrażnienie, mgła mózgowa, a kilogramy zdają się przyrastać w zastraszającym tempie, choć przecież nie zmieniłaś diety, bierzesz suplementy i jesteś aktywna fizycznie.
Dlaczego tak się dzieje? Winne są hormony. A dokładniej – ich spadek i nieregularna produkcja. Estrogen i progesteron nie tylko regulują cykl menstruacyjny, ale też mają wpływ na sen, metabolizm, nastrój, pamięć, a nawet zdrowie serca i kości.
„To nie Ty zwariowałaś – to Twoje hormony szaleją” – pisze dr Haver. I dodaje, że zrozumienie tych procesów to pierwszy krok do odzyskania kontroli nad własnym ciałem.
Tyjesz od powietrza? Wcale Ci się nie wydaje
Jednym z najbardziej frustrujących objawów menopauzy jest przybieranie na wadze – szczególnie w okolicach brzucha. Ale jak podkreśla dr Haver, nie chodzi tu wyłącznie o jedzenie i aktywność fizyczną. To biochemia.
W okresie menopauzalnym rośnie poziom kortyzolu – hormonu stresu – który sprzyja magazynowaniu tłuszczu (nie bez przyczyny mówi się na przykład o „kortyzolowym brzuchu”). Do tego dochodzi spadek estrogenu, który wpływa na insulinowrażliwość i metabolizm glukozy. Efekt? Ciało inaczej przetwarza energię, a dotychczasowe nawyki przestają działać.
Co więc należy zrobić? Kluczowe według Haver są: świadome odżywianie (z naciskiem na błonnik i niski indeks glikemiczny potraw), regularna aktywność siłowa, ograniczenie, a najlepiej całkowita rezygnacja z alkoholu i regenerujący, nieprzerywany siedmio-ośmiogodzinny sen.
Bezsenność, mgła mózgowa, huśtawki emocjonalne – czyli jak odzyskać energię
Nieprzespane noce i popołudniowe „zjazdy” energetyczne to chleb powszedni kobiet w okresie menopauzy. Gdy spada poziom progesteronu, sen staje się płytszy, częściej się wybudzasz, więc nie masz ciągłości snu, a rano budzisz się jeszcze bardziej zmęczona.
Autorka książki „Menopauza. Oto nowa Ty” radzi, by przede wszystkim zidentyfikować przyczynę – czy są to objawy typowo hormonalne, stres, dieta, a może kombinacja wszystkiego? Wielu kobietom ulgę przynosi terapia hormonalna (HTZ), o ile nie mają ku jej stosowaniu przeciwwskazań zdrowotnych. Ale równie ważne są codzienne rytuały: higiena snu, suplementacja magnezu, unikanie kofeiny po południu i wprowadzenie wieczornego rytuału relaksacyjnego (spacer, skincare, czytanie książki lub joga).
Jeśli do tego dodasz uważność, techniki oddechowe i dobrze zbilansowaną dietę przeciwzapalną – możesz poczuć różnicę już po kilku tygodniach.
Seksapil po pięćdziesiątce? Oczywiście!
Spadek libido, suchość pochwy, brak chęci na seks – to kolejne z „niewidzialnych” objawów menopauzy, o których mówi się zbyt rzadko. A przecież i z tym można sobie poradzić.
„Seksualność nie znika z wiekiem – po prostu się zmienia” – podkreśla dr Haver. Jej zalecenia są proste, ale skuteczne: sięgaj po lubrykanty, rozważ terapię estrogenową (na przykład dopochwową), porozmawiaj szczerze z partnerem o tym, jak się czujesz, i nie bój się skorzystać z pomocy seksuologa.
Co więcej, Haver zachęca kobiety, by spróbowały odzyskać swoje ciało – nie przez ciągłą pogoń za wieczną młodością, ale poprzez ruch, dobre odżywianie, skrojone na miarę zabiegi pielęgnacyjne i… łagodność wobec siebie. „Nowa Ty to nie kopia tej sprzed 30 lat. To dojrzała, świadoma, potężna wersja Ciebie” – pisze.
Holistyczne podejście do zdrowia
Książka dr Haver to nie tylko zbiór porad – to praktyczny poradnik, jak zbudować strategię korzystną dla zdrowia. Jej autorski plan opiera się na trzech filarach:
- Odżywianie przeciwzapalne – dużo warzyw, błonnika, zdrowych tłuszczów, takich jak oliwa, niski indeks glikemiczny potraw.
- Aktywność fizyczna oparta na sile – nie tylko kardio, ale trening siłowy, który wzmacnia kości i mięśnie.
- Świadome zarządzanie stresem – techniki oddechowe, świadoma medytacja, ograniczanie bodźców zewnętrznych (scrollowanie przed snem to jeden z najbardziej szkodliwych nawyków!).
A jeśli potrzebujesz, porozmawiaj ze swoim lekarzem o terapii hormonalnej i poszukaj wsparcia psychicznego u innych kobiet, które są w podobnej sytuacji. Siostrzeństwo to siła!
Nowa Ty – to nie pusty slogan. To obietnica dobrego życia
„Menopauza to czas, kiedy w końcu możesz powiedzieć: teraz ja” – pisze dr Mary Claire Haver. To moment, w którym warto przestać się godzić na bycie zmęczoną, niewyspaną i sfrustrowaną wersją siebie. Czas odzyskać (a czasem może i zdobyć) energię, pewność siebie, seksapil i radość życia.
Bo kobieta po pięćdziesiątce jest jak dobre wino i w jej życiu najlepsze może dopiero nadejść – wystarczy, że da sobie na to przyzwolenie.