Wiele osób uważa, że prowadzona co jakiś czas głodówka odtruwa organizm. Okazuje się jednak, że głodowanie jest również obarczone sporym ryzykiem.
Warto zdawać sobie sprawę z faktu, że jeśli drastycznie ograniczymy liczbę kalorii dostarczanych organizmowi, wówczas nasze ciało przestawi się na „awaryjne działanie". W momencie, gdy w naszej diecie zabraknie odpowiedniej ilości składników odżywczych, nasze ciało przechodzi w tryb samoobrony poprzez spowolnienie metabolizmu i zwiększenie produkcji kortyzolu, zwanego też hormonem stresu. Hormon ten wydzielany jest przez nadnercza w większych niż zwykle ilościach w czasie długotrwałego głodu - a efektem ubocznym jego działania jest niszczenie ludzkich mięśni.
Kiedy zaczynamy głodówkę nasz apetyt się "wyłącza", ale po powrocie do normalnej diety hormon apetytu wywołuje w nas stałe poczucie głodu. Zwiększenie apetytu, w połączeniu ze spowolnieniem, w dłuższej perspektywie zwiększa ryzyko przytycia. Ponadto samemu procesowi głodzenia towarzyszą nieprzyjemne objawy jak bóle głowy, zmęczenie, zawroty głowy i zaburzenia psychiczne, a także odwodnienie, zaparcia, uczucie zimna i osłabienie mięśni.
www.fit.pl, BP