Słowo „dziad” na dobre weszło do waszego języka?
Joanna Górska: Nie wiem skąd ono się wzięło. Nie zastanawiałam się nad tym. Biopsja cienkoigłowa dawała tylko informacje o tym, że są komórki nowotworowe nieokreślonego typu, wiedzieliśmy, że jest nowotwór, ale nie wiadomo było jaki. Kiedy więc dostałam wyniki biopsji gruboigłowej, wydruk z informacją, że to guz trójujemny, który jest zagadką dla medycyny i że kilka lat temu kobiety z jego powodu po prostu umierały i że agresywność tego nowotworu wynosi 95 procent, a lekarz dodał, że biologia guza jest bardzo zła, że takie przypadki ciężko się leczy, pomyślałam sobie: „Tak? Taki jesteś silny? Ja jestem silniejsza. Wypierdalaj dziadu”.
Nie wiem, skąd mi się to wzięło, skąd ten „dziad”, nie „raczek”, nie „guzek”, tylko „dziad” z całym negatywnym wydźwiękiem, ciężarem tego słowa. Potem, na zasadzie złości i wypieprzania „dziada”, działałam przez wszystkie miesiące leczenia.
„Dziad” był potworny, wyprowadzał mnie z równowagi, chciał mnie dobić, ale to ja dobijałam go chemią. Strzelałam z armaty, choć wytaczane przeze mnie działa trafiały także we mnie. Pocieszałam się, że jeśli mnie boli, to jego też. Że go niszczę.
Robert Szulc: Mieliśmy swojego „dziada”, z którym musieliśmy się zmierzyć. Jest wiele osób, które oswajają raka, my tego nie robiliśmy. Przyjęliśmy, że to nasz wróg.
J.G.: Gdy dostawałam chemię, zaczynałam widzieć czerwony płyn płynący w moich żyłach, pokazywałam środkowy palec i mówiłam na głos, przy obcych ludziach: „wypierdalaj”.
R.S.: Teraz z „dziadem” rozprawiamy się w książce („Dziad. On silny, my silniejsi. O naszej walce z rakiem” wyd. Burda Książki – red.). Żegnamy się z nim. Pokazujemy, że silni sobą stoczyliśmy bój. Choć przecież wciąż nie można powiedzieć, że Asia nie jest zdrowa. Jest w remisji. Mamy dużo pokory do tej choroby.
J.G.: Stoczyliśmy bitwę. Wojna trwa.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.