Naukowcy poprosili mieszkańców Stanów Zjednoczonych o wypełnienie kwestionariusza dotyczącego zwyczajów i preferencji. Prawie połowa z 1047 badanych heteroseksualnych mężczyzn w wieku od 18 do 60 lat przyznała się do korzystania z gadżetów erotycznych w którymś momencie życia. Podobne tendencje zaobserwowano wśród 3800 heteroseksualnych kobiet między 18 a 60 rokiem życia. Ponad połowa z nich zadeklarowała, że używała wibratora. Popularność tego typu produktów w społeczności osób homo- lub biseksualnych jest jeszcze wyższa i wynosi ponad 70 proc.
Zabawki erotyczne mogą zagrażać zdrowiu
Przywołane dane skłoniły naukowców do zastanowienia się nad kwestią bezpieczeństwa gadżetów erotycznych. W latach 1995-2006 na pogotowie ratunkowe z powodu urazów wywołanych przez tego rodzaju zabawki trafiło ponad 6,5 tysiąca osób w wieku powyżej 20 lat. Szacuje się jednak, że liczba poszkodowanych jest znacznie większa. Spora część ludzi nie zgłasza się do szpitala ani nie szuka profesjonalnej pomocy i próbuje poradzić sobie z problemem na własną rękę. Niekiedy też kłamie po przyjęciu do szpitala. Czyni tak z powodu wstydu i zażenowania. Przyjmowanie tego typu postaw zwiększa ryzyko występowania rozmaitych powikłań związanych z urazami okolic intymnych, infekcji, a nawet zgonu. Trzeba pamiętać, że zabawki erotyczne mają kontakt z najbardziej wrażliwymi częściami ludzkiego ciała.
Opisując niebezpieczeństwa związane z używaniem gadżetów erotycznych nie wolno zapominać o zagrożeniach chemicznych. Tworzywa, z których produkuje się „sypialniane zabawki” mogą zawierać szkodliwe związki, na przykład ftalany, które wpływają negatywnie na pracę wielu narządów, między innymi wątroby, macicy, jajników, jąder czy tarczycy. Jeśli występują w wysokich stężeniach, powodują utratę płodności. Duży niepokój naukowców budzi również obecność nanoplastiku w zabawkach erotycznych. Jego cząsteczki mogą przenikać do organizmu i prowadzić do uszkodzeń różnego rodzaju komórek tworzących tkanki oraz organy wewnętrzne.
Eksperci zwracają uwagę na jeszcze jedną bardzo istotną kwestię – zabawki erotyczne są reklamowane jako sprawdzone, choć nikt nie przeprowadził dokładnej analizy tego typu produktów. Stwarza to iluzoryczne poczucie bezpieczeństwa wśród konsumentów i usypia ich czujność. W rezultacie klienci nie są świadomi ryzyka, jakie podejmują podczas korzystania z gadżetów erotycznych. W Stanach Zjednoczonych, a także wielu innych krajach brakuje regulacji dotyczących produkowania gadżetów erotycznych. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) klasyfikuje wibratory jako „położnicze i ginekologiczne urządzenia medyczne przeznaczone do leczenia dysfunkcji seksualnych i poprawy napięcia mięśni dna miednicy”. Tymczasem większość osób używa tych gadżetów w zupełnie innych celach, a ich producenci omijają jurysdykcje FDA. Rynek zabawek erotycznych nie podlega w zasadzie żadnym kontrolom, co sprzyja powstawaniu wielu nadużyć.
Czytaj też:
Zero seksu przed ślubem? Prof. Lew-Starowicz dla „Wprost”: Nie tylko motywy religijneCzytaj też:
Jak cukrzyca daje o sobie znać w sypialni? Intymne problemy diabetyków
Źródło: link.springer.com