„Nie mów uchodźca, tylko migrant” – pouczają mnie ekstremiści, zwracając uwagę na to, że nie jest znany status prawny osób, które trafiają do szpitali z objawami skrajnego wycieńczenia i wychłodzenia organizmu i nie wiadomo, czy w kraju, z którego uciekają, byli prześladowani.
Choć przedstawiciele władzy robią wszystko, by odhumanizować i odczłowieczyć ludzi, którzy przedostają się na teren naszego kraju, to nazewnictwo wydaje się najmniej istotnym elementem – zwłaszcza w sytuacjach z pogranicza życia i śmierci. Niestety dochodzi od nich coraz częściej.
Zwłoki tych, którzy utopili się w bagnach lub po prostu zamarzli, wynoszone są pod osłoną nocy – tak, by przypadkiem nie nagrali ich postronni obserwatorzy. Ze „szczęściarzami”, którym uda się trafić do szpitala, muszą sobie poradzić lekarze. W placówce w Sokółce trzeba było dotąd pomóc 58 osobom, w tym 19 dzieciom.
W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Białymstoku leczono do tej pory w sumie 16 dzieci migrantów. Osoby pełnoletnie, które trafiły natomiast do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w tym samym mieście, podobnie jak młodsi pacjenci najczęściej cierpieli z powodu hipotermii.
Jedna z kobiet leczonych w tej placówce została przyjęta w stanie skrajnej hipotermii, a przez 2 tygodnie jej stan określano jako ciężki. Dopiero w ostatnich dniach zauważono poprawę.
Objawy hipotermii, czyli jak... umiera się z zimna?
Kiedy temperatura naszego ciała pod wpływem chłodu zaczyna spadać poniżej 35 stopni Celsjusza, osłabione zimnem ludzkie ciało próbuje wygenerować więcej energii do ogrzania się, dlatego zaczynamy odczuwać m.in. dreszcze. Pozostałe objawy hipotermii to:
- drżenie mięśni,
- dezorientacja,
- silny niepokój,
- osłabienie,
- zdrętwienie palców kończyn,
- zawroty głowy.
W kolejnych stadiach, gdy temperatura ciała spada do 30 stopni Celsjusza, nasz mózg jest coraz słabiej dotleniony i mamy coraz mniejsze szanse na przeżycie (zwłaszcza bez pomocy innych ludzi), odczuwa się:
- osłabienie wrażliwości na bodźce,
- skurcze mięśni,
- utratę poczucia upływania czasu,
- zaburzenia świadomości,
- ból całego ciała.
- mieć omamy i bełkotać z powodu zaburzeń mowy,
- doświadczać objawów podobnych do stanu nietrzeźwości,
- stopniowo tracić świadomość,
- źrenice coraz mniej reagują na światło,
- a nasze mięśnie przestaną drgać.
Poniżej 28 stopni Celsjusza ludzki organizm wpada w stan krytyczny, w efekcie czego:
- skóra zaczyna sinieć,
- puls staje się bardzo słabo wyczuwalny i prawie ustaje,
- tracimy zdolność do oddychania,
- przestajemy prawie zupełnie reagować na światło,
- a nasze ciało zaczyna dosłownie umierać.
Czynności życiowe ustają, gdy temperatura organizmu spada do 25 stopni Celsjusza, a zamarzamy, gdy ciało osiąga około 16 stopni Celsjusza.
Czym się różni odmrożenie od hipotermii?
Pierwsza pomoc osobom wychłodzonym
Należy pamiętać, że w przypadku osób osłabionych zimnem każdy gwałtowny wysiłek może doprowadzić do niewydolności całego organizmu i stać się bezpośrednią przyczyną zgonu, dlatego lepiej zadbać o to, by poszkodowany unikał zbędnych ruchów.
Jeśli ubrania takiej osoby są przemoczone, to trzeba je jak najszybciej zdjąć i ogrzać ciało kocem lub innym nakryciem. Lepiej też nie próbować rozgrzać ich dłoni lub stóp przez pocieranie, by nie doprowadzić do poważnych uszkodzeń skóry z powodu hipotermii. W miarę możliwości powinno się podać takim ludziom ciepłą (najlepiej słodką) herbatę (alkohol lub gorąca kawa może im zaszkodzić).
Przy utracie świadomości lub utrudnionym poruszaniu się niezbędna jest specjalistyczna pomoc medyczna (m.in. zastosowanie krążenia pozaustrojowego). W szpitalu pacjenci z hipotermią podłączani są za pomocą wenflonów do aparatu ECMO, czyli tzw. płuco-serca, dzięki czemu można nie tylko podnieść temperaturę ciała, ale także wspomóc samodzielne funkcjonowanie organizmu.
Taki sprzęt niedawno pomógł 4,5-letniemu chłopcu, który trafił na oddział pediatryczny z powodu pocowidowego zespołu zwanego PIMS.
Czytaj też:
W Łodzi uratowano 4,5-latka, którego płuca zniszczył pocovidowy zespół PIMSCzytaj też:
Psycholodzy chcą pomóc uchodźcom. Ważny apel naukowców z kilku ośrodków
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.