Nastolatek ze Szczecina uratował życie ojcu. Ważny apel ratowników

Nastolatek ze Szczecina uratował życie ojcu. Ważny apel ratowników

Dodano: 
Resuscytacja. Zdjęcie ilustracyjne
Resuscytacja. Zdjęcie ilustracyjneŹródło:Shutterstock / PanuShot
Ratownicy ze szczecińskiego pogotowia postanowili publicznie pochwalić 17-latka. Jak podkreślają, wielu dorosłych nie wie, jak zachować się, kiedy ktoś traci przytomność.

Ratownicy w środę rano dostali wezwanie do mężczyzny, u którego doszło do zatrzymania akcji serca. Kiedy przyjechali na miejsce, mężczyznę reanimował jego 17-letni syn. I jak podkreślają, dzięki temu udało się przywrócić krążenie.

„Uczcie dzieci udzielania pierwszej pomocy”

O wydarzeniu poinformowała na swoim Facebooku Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. Ratownicy nie mają wątpliwości, że chłopak uratował życie swojemu tacie. "Przybyły na miejsce zespół przejął pacjenta, wykonał niezbędne medyczne czynności ratunkowe i po kilku minutach przywrócił akcję serca u 47-latka. Pacjent oczywiście trafił do szpitala. Życzymy mu szybkiego powrotu do pełni sił i gratulujemy fantastycznego syna! Oby więcej takich postaw! Uczcie swoje dzieci udzielania pierwszej pomocy już od najmłodszych lat, to wiedza i umiejętności, które mogą im się przydać przez całe życie" – zaapelowali.

facebook

Jak mówi Paulina Heigel z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie, taka postawa zasługuje na szczególną pochwałę, tym bardziej, że dotyczy nastolatka. – Na co dzień spotykamy się z tym, że nawet dorośli nie wiedzą, jak się zachować, a nawet jak prawidłowo wezwać pomoc – tłumaczy.

Jak zachować się, kiedy ktoś traci przytomność?

Paulina Heigel mówi, że szczególnie w letnie miesiące, bardzo jest dużo wezwań typu "tu i tu leży człowiek przyjedźcie i sprawdźcie, czy żyje". – Zawsze w pierwszej kolejności trzeba sprawdzić, czy ta osoba jest przytomna, czy jest z nią jakikolwiek kontakt, a jeśli nie, to sprawdzić, czy oddycha. Wystarczy spojrzeć, czy klatka piersiowa się unosi. Jeśli nie, trzeba wezwać pomoc dzwoniąc na numer 999 lub 112. Nawet jeśli ktoś nie wie, jak udzielić pomocy, jest zupełnym laikiem, to dyspozytor poinstruuje, co należy robić – wyjaśnia.

Dodaje, że nie należy się bać uciskania klatki piersiowej. – Wiele osób boi się, że nie umie tego zrobić prawidłowo, albo że np. złamie człowiekowi żebro. To nie ma znaczenia. Nawet nie do końca prawidłowe uciskanie lub nawet uszkodzenie klatki piersiowej jest lepsze, niż niezrobienie niczego. To jest kwestia ratowania ludzkiego życia – mówi.

Paulina Heigel przypomina o nowych wytycznych, które powstały w czasie pandemii COVID-19. – Nie trzeba robić oddechów ratunkowych. Wystarczy uciskać klatkę piersiową do momentu przyjazdu pogotowia – mówi.

Czytaj też:
Ból w klatce piersiowej sygnalizuje 7 poważnych chorób. Zawał serca to tylko jedna z nich