Koszt operacji w prywatnej klinice to 100 tys. zł. Małżeństwo zebrało 16 tys. złotych, jednak ze skromnych dochodów nie stać ich na pokrycie całej kwoty. Każdy dzień zwłoki i funkcjonowania z metalową płytką przy oku przynosi jej niewyobrażalny ból.
Metalowa płytka w twarzy
Takie rozwiązanie to wynik leczenia nowotworu, na który 58-letnia kobieta zachorowała w 2017 roku. Przeszła wtedy chemioterapię i radioterapię. Jej twarz zaczęła się zmieniać, nos się obniżył. W sprawie operacji plastyki twarzy mąż pani Grażyny pisał zarówno do NFZ, które odmówiło refundacji, jak i do Ministerstwa Zdrowia oraz Kancelarii Prezydenta. Niestety, nie otrzymał już odpowiedzi. Upublicznieniu sprawy podjęły się media.
„Powiedzieli, że to jest operacja upiększająca, a oni plastyki nie robią na fundusz i już” – mówi mąż kobiety.
Codzienne funkcjonowanie sprawia kobiecie niewyobrażalny ból. Nie może wstać w nocy, nie wychodzi do ludzi, zamknęła się w sobie. Jednak musi być silna, ponieważ ma na wychowaniu 17-letnią wnuczkę. O jej los i o własne zdrowie martwi się najbardziej.