Choroba Parkinsona jest zaburzeniem ruchowym, w którym substancja chemiczna zwana dopaminą jest stopniowo redukowana. Proces ten powoduje powolne pogarszanie się objawów, które obejmują drżenie, sztywność kończyn, spowolnienie ruchów, zaburzenia postawy, problemy z chodzeniem, słabą równowagę i zmiany mowy.
„Umiarkowane ćwiczenia od dawna wiążą się z pozytywnym wpływem na niektóre osoby z chorobą Parkinsona, ale wyniki tego konkretnego schematu wydają się szczególnie korzystne dla większości ludzi”, powiedziała autorka badania Danielle Larson, neurolog z Northwestern University McGaw Medical Center w Chicago i członek American Academy of Neurology.
Boks poprawia jakość życia osób z Parkinsonem
W badaniu wzięło udział 1709 osób z chorobą Parkinsona ze średnią wieku 69 lat. Spośród uczestników 1499 osób było obecnie lub wcześniej członkami „programu bokserskiego”, a 210 nigdy nie uczestniczyło w takich zajęciach. Od czasu zdiagnozowania nie było różnicy między tymi dwiema grupami.
Spośród uczestników 43 proc. uczestniczyło średnio w trzech lub więcej zajęciach tygodniowo, 48 proc. uczestniczyło średnio w dwóch zajęciach tygodniowo, a 9 proc. biało udział w jednym treningu tygodniowo.
Uczestnicy wypełnili ankietę, która zawierała pytania dotyczące ich jakości życia, takie jak depresja, zmęczenie i lęk przed upadkiem.
Badanie wykazało, że większość uczestników „programu bokserskiego” zgłosiła poprawę w kilku obszarach jakości życia, przy czym 70 proc. zgłosiło poprawę życia towarzyskiego, 63 proc. zgłosiło mniejsze zmęczenie, 62 proc. mniej bało się upadku, 60 proc. odczuło poprawę nastroju i 59 proc. czuje się mniej niespokojnymi. Również 99 proc. obecnych i 94 proc. poprzednich uczestników boksu poleciłoby program innym osobom z chorobą Parkinsona.
Ograniczeniem badania było to, że ankieta została podjęta tylko raz. Badanie nie śledziło uczestników i osób niebędących uczestnikami, aby zobaczyć, jak ich wyniki zmieniały się w czasie.
Czytaj też:
Naukowcy mówią: ćwicz w ten sposób, by mieć zdrowe serce