– W oparciu wyniki naszych badań zalecamy noszenie masek ochronnych na zewnątrz szczególnie w warunkach wietrznych – przekonuje prof. Amit Agrawal, który wraz z dwoma innymi naukowcami z Indian Institute of Technology Bombay dokonał ciekawego odkrycia dotyczącego skali rozprzestrzeniania się koronawirusa przy wietrznej pogodzie. Wyższe ryzyko zakażenia można zaobserwować wtedy, gdy ktoś zainfekowany kasze w tym samym kierunku, w którym wieje wiatr.
Kiedy mocno wieje lepiej mieć na sobie maseczkę higieniczną?
Trójka hinduskich badaczy: Sachidananda Behera, Rajneesh Bhardwaj i Amit Agrawal na łamach czasopisma naukowego „Physics of Fluids” rekomendowanego przez American Institute of Physics przedstawiło szczegółową symulację modeli wirów powietrza, jakie powstają pod wpływem bioaerozoli wydobywających się z naszego ciała podczas kaszlu w zestawieniu z siłą wiatru.
Nawet przy lekkim wietrze bioareozole mogą rozprzestrzeniać się na odległość większą o 20 proc.
Okazało się, że nawet lekki wiatr o sile około 8 km na godzinę (czyli ponad 2 m/s) może sprawić, że kaszel wraz ze wszystkimi cząsteczkami może rozprzestrzeniać się o 20 proc. dalej niż kiedy nie wieje. Im większa prędkość wiatru, tym dalej będą się niosły bioaerozole i dłużej będą się utrzymywać w powietrzu.
Naukowcy przekonują, że jeśli wzbiera się w nas potrzeba zakasłania, to powinniśmy się stosować do takich samych zasad higienicznych jak przy kichaniu i zamiast zasłaniać twarz dłońmi, zdecydowanie lepiej jest użyć... łokcia i kaszleć w zgięte ramiona, by ograniczyć rozprzestrzenianie się bioaerozoli.
Już wcześniejsze wyniki badań dawały podobne obserwacje – okazuje się jednak, że przy wietrznej pogodzie ryzyko zakażenia może być większe niż dotąd sądzono.
twitterCzytaj też:
Kiedy koniec pandemii COVID-19? Epidemiolog: „Za rok będą kraje, które o niej zapomną”Czytaj też:
Kiedy lekarzom nie wolno ratować życia... Medycy nieoficjalnie zdradzają nam kulisy ostatnich akcji pomocy migrantom