Katarzyna Pinkosz, Wprost: Na cukrzycę typu 1 często chorują dzieci, nawet niemowlęta. Niepokoi to, że Polska jest krajem, w którym bardzo szybko rośnie liczba dzieci z cukrzycą typu 1. Do tej pory uważano, że nie można nic zrobić żeby zapobiec tej chorobie. Dlaczego więc bada Pan dzieci na Podlasiu w wieku 1-9 lat, by stwierdzić, że nie rozwija się u nich ta choroba?
Prof. Artur Bossowski: Mamy dramatyczną skalę wzrostu zachorowalności na cukrzycę typu 1 u dzieci – nie tylko w Polsce, ale również w całej Europie, a także Stanach Zjednoczonych, Ameryce Południowej i Australii. Najwięcej zachorowań jest w Skandynawii (głównie Finlandia i Norwegia) oraz na Sardynii we Włoszech. Dynamika jest bardzo narastająca.
Skąd ten wzrost? Na pojawienie się cukrzycy typu 1 nie ma wpływu zły styl odżywiania czy brak ruchu…
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.