W informacji przekazanej PAP główny wykonawca zabiegu, prof. Skarżyński poinformował, że zastosowano urządzenie o nazwie BONEBRIDGE BCI 602 wykorzystujące zjawisko przewodnictwa kostnego. Polega ono na przekazywaniu sygnału dźwiękowego przez kości czaszki bezpośrednio do ucha wewnętrznego.
Odbywa się to w ten sposób, że kości czaszki są stymulowane drganiami mechanicznymi. Drgania te kierowane są bezpośrednio do ucha wewnętrznego, gdzie następuje ich przetwarzanie podobnie jak w przypadku normalnie docierających dźwięków (pomijany jest odcinek między uchem zewnętrznym a środkowym).
Nowy aparat, który to umożliwia, składa się z dwóch części: zewnętrznej, którą stanowi procesor mowy, oraz wewnętrznej, całkowicie schowanej pod skórą pacjenta.
Prof. Skarżyński wyjaśnia, że system ten przeznaczony jest dla osób z trwałym ubytkiem słuchu po różnych operacjach ucha zewnętrznego i środkowego, a także z wadami rozwojowymi ucha zewnętrznego i środkowego oraz z głuchotą jednostronną. Mogą z niego korzystać również pacjenci z wrodzoną mikrocją i atrezją przewodu słuchowego zewnętrznego. Są to wady wrodzone polegające na całkowitym (anocja) lub częściowym (mikrocja) braku małżowin usznych.
Nowe implanty mogą poprawić słuch pacjentom po wcześniej przeprowadzonych operacjach uszu, które nie dały oczekiwanego efektu lub nie można było wszczepić im innych urządzeń. Aparat ma niewielkie rozmiary, mogą z niego korzystać pacjenci z wadami anatomicznymi, takimi jak zbyt cienka kość, za mały wyrostek sutkowaty oraz innymi wrodzonymi deformacjami.
„To kolejny milowy krok w polskiej otochirurgii. Cieszę się, że te przełomowe operacje możemy wykonać w Światowym Centrum Słuchu w Kajetanach. Tworząc Centrum chciałem, aby jego działalność kliniczna nie tylko dawała wymierne korzyści polskim pacjentom, ale także upowszechniała współczesne światowe standardy medyczne” – podkreśla prof. Skarżyński.
Zabieg wszczepienia implantu – wyjaśnia specjalista – nie wymaga dalszych interwencji chirurgicznych, ponieważ wszystkie części podlegające wymianie znajdują się w zewnętrznym mikroprocesorze dźwięku. W części zewnętrznej znajdują się też zasilanie i elektronika, dzięki czemu możliwa jest ich wymiana po wielu latach użytkowania. System może być wciąż udoskonalany bez konieczności wykonania kolejnej operacji.
Parametry pracy urządzenia ustawia się komputerowo w oparciu o wyniki diagnostyki audiologicznej i stosownie do indywidualnych potrzeb użytkownika. Technologia cyfrowa w procesorze pozwala tak go dopasować, by zapewnić użytkownikowi jak najlepsze rozumienie mowy oraz uzyskać możliwie naturalne brzmienie dźwięku w różnych sytuacjach akustycznych.
PAP – Nauka w Polsce, Zbigniew Wojtasiński
Czytaj też:
Innowacje w stomatologii. Czy zęby można „wyhodować” i wszczepić?