Neurolog: „Spasłaś się, to nie dziwne, że masz teraz problem z kręgosłupem”. Lekarka rodzinna (patrząc wymownie na brzuch): „Trzeba coś zrobić z tym śmietnikiem”. Ginekolożka: „No nie dziwię się, że mały człowiek nie ma ochoty, żeby się tu zagnieździć”. Lekarz przy cesarskim cięciu: „To może liposukcję od razu zrobimy?” Diabetolog: „W Oświęcimiu nie było grubych”.
To prawdziwe słowa, które usłyszeli pacjenci w gabinetach lekarskich i na oddziałach szpitalnych. Z badań wynika, że dyskryminacji ze strony personelu medycznego doświadczyła większość pacjentów z chorobą otyłościową.
Ale to spychanie chorych na otyłość na margines ma dużo szerszy wymiar.
Frustrację pacjentów, ale też lekarzy czy pielęgniarek pogłębia też brak odpowiedniego sprzętu: chociażby odpowiednich igieł, czy rękawów do mierzenia ciśnienia we właściwym rozmiarze.
Pacjent uprzymiotnikowany, słowniki nie nadążają
Słownik uparcie podkreśla mi na czerwono słowo „otyłościowa”. A prof. Mariusz Wyleżoł, kierownik Warszawskiego Centrum Kompleksowego Leczenia Otyłości i Chirurgii Bariatrycznej w Szpitalu Czerniakowskim w Warszawie, zdecydowanie reaguje, kiedy w rozmowie z nim używam określenia „otyły pacjent”.
Słowa mają ogromne znaczenie. To, jak o kimś mówimy, określa nasz stosunek do niego. Jeśli mówię otyły pacjent, to jest to lekceważenie, brak szacunku. Ja to nazywam przymiotnikowością – podkreśla prof. Wyleżoł.
Ścisłe wytyczne w tej kwestii mają wszystkie najważniejsze medyczne redakcje zajmujące się problemem otyłości. Prawidłowe określenia to pacjent z chorobą otyłościową lub po prostu chory na otyłość. Prof. Wyleżoł mówi: „Niestety, ale słownik najpopularniejszego programu do edytowania tekstu, zresztą podobnie jak i innych edytorów, nie nadąża za poprawnością językową w tym zakresie, wynikającą z badań naukowych”.
Grymasy zdegustowania, ironiczne uśmieszki, obrażanie
Badania, które przeprowadzili naukowcy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, pokazują, że problem jest poważny. W specjalnie opracowanych ankietach o dyskryminację pytano zarówno samych pacjentów, jak i personel medyczny.