Jerzy Zięba jest znanym propagatorem medycyny alternatywnej. Jego książka „Ukryte terapie. Czego lekarz ci nie powie” przysporzyła mu równie wielkie grono zwolenników, jak i przeciwników. Do tej drugiej grupy szczególnie zaliczali się lekarze, co do których sposobów leczenia autor publikacji wykazał duże zastrzeżenia. Jerzy Zięba szybko stał się kontrowersyjną i znaną w Internecie postacią. O jego poczynaniach niejednokrotnie pisaliśmy na łamach tygodnika „Wprost”.
Czytaj też:
Jak manipuluje Jerzy ZiębaCzytaj też:
Kolejne manipulacje Jerzego Zięby
Procesy sądowe Jerzego Zięby
Od czasu rozpoczęcia swojej działalności Jerzy Zięba doczekał się już wielu spraw sądowych. Ostatni, przegrany proces wytoczył mu blogger Łukasz Sakowski. W kontrpozwie przeciwko Sakowskiemu Zięba domagał się m.in. usunięcia określeń „szarlatan” czy „znachor” w tekstach na jego temat. Sąd stanął jednak po stronie prawa do krytyki.
„Sąd wprost podał, że nie można żądać wyłącznie afirmacji swojego działania, czy milczenia w przypadku gdy ktoś się z czymś nie zgadza” – podkreśla Sakowski. Organ sprawiedliwości orzekł także, że Zięba "faktycznie podważa konwencjonalną medycynę".
Z kolei w październiku 2022 roku mężczyzna został skazany za znieważenie i zniesławienie lekarzy. Sąd wymierzył mu karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności, zobowiązując go do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godz. w stosunku miesięcznym i zasądził kwotę 20 tys. zł. na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża.
Zięba ponownie stanie przed sądem
Teraz jednak Jerzy Zięba, a właściwie Jerzy Z. ponowie stanie przed sądem. Chodzi o produkty lecznicze, które sprzedaje w swoim sklepie internetowym. Prokuratura oskarża go o brak odpowiednich zezwoleń.
Jak podaje Medonet, w kwietniu 2019 r. policja w asyście prokuratora weszła do siedziby firmy, z którą związany jest przedsiębiorca. Służby zabezpieczyły towar znajdujący się w magazynie, aby poddać ekspertyzie. Miała ona dać odpowiedź, jaki jest ich rzeczywisty skład oraz działanie.
Jak podała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz, "Na przedmiotowych stronach wystawił ogłoszenie o sprzedaży produktów leczniczych, które spełniały kryteria przyjęte w definicji produktu leczniczego określone w ustawie, na skutek przypisania im w ulotkach informacyjnych zamieszczonych na stronach internetowych właściwości zapobiegania chorobom lub ich leczenia, tj. o czyn z art. 125 ust. 2 ustawy z dnia 6 września 2001 roku Prawo farmaceutyczne".
To nie koniec zarzutów pod adresem Zięby. Przedsiębiorcę oskarżono również o wprowadzanie do obrotu środków spożywczych, które są powszechnie uważane za szkodliwe. Rzeczniczka prokuratury przekazała, że "spożycie wyżej wymienionych produktów w warunkach normalnych i zgodnie z przeznaczeniem może spowodować negatywne skutki dla zdrowia lub życia człowieka, z uwagi na przekroczenie bezpiecznego dziennego limitu spożycia, jak również zawartość substancji zanieczyszczających lub zanieczyszczeń mikrobiologicznych w ilościach przekraczających dopuszczalne poziomy określone w rozporządzeniach".
Proces Jerzego Zięby ruszy pod koniec marca. To efekt dochodzenia, jakie prokuratura wszczęła jeszcze w 2018 roku.
Czytaj też:
Stop celebrytom szerzącym medyczne bzdury? Lekarka idzie do sądu z Beatą Pawlikowską