Prof. Janina Stępińska o tym, jak zmniejszyć umieralność z powodu chorób sercowo-naczyniowych

Prof. Janina Stępińska o tym, jak zmniejszyć umieralność z powodu chorób sercowo-naczyniowych

Dodano: 
profesor Janina Stępińska
profesor Janina Stępińska Źródło:WPROST.pl
Choroby sercowo-naczyniowe są główną przyczyną zgonów w Polsce. To z ich powodu umieramy szybciej, ale również częściej niż mieszkańcy zachodniej Europy. W jaki sposób można to zmienić? Na ten temat wypowiedziała się prof. Janina Stępińska, Dyrektor Narodowego Instytutu Kardiologii.

Jak zmniejszyć umieralność z powodu chorób sercowo-naczyniowych w Polsce? Prof. Janina Stępińska na samym początku podkreśliła, że mamy bardzo dużo do zrobienia w tej kwestii, jednak z drugiej strony mamy też bardzo dobrą sytuację w naszym kraju.

– Dobra sytuacja polega na tym, że mamy nowoczesną kardiologię w Polsce, natomiast musimy się bardziej dostosowywać do zasad profilaktyki: badać, przestrzegać zaleceń lekarskich. Jeśli spojrzymy na przykład na nadciśnienie tętnicze, które dotyczy prawie co trzeciego Polaka, to się okazuje, że połowa z nich nie wie o tym, że ma nadciśnienie, a połowa się nie leczy. Połowa z tych, którzy się leczą – leczy się niewystarczająco. Innymi słowy – zarówno dbałość o własne zdrowie, jak i przestrzeganie zaleceń lekarskich na pewno nie jest na wystarczającym poziomie – zauważyła.

Specjalistka wymieniła też kwestie, na których należy się skoncentrować w zakresie profilaktyki chorób sercowo-naczyniowych. – Musimy się skoncentrować na czynnikach ryzyka, czyli właśnie na nadciśnieniu tętniczym, na tym, żeby nie palić papierosów, żeby zdrowo się odżywiać, znać swój poziom cholesterolu, zwłaszcza tego „złego cholesterolu”, który jest takim najsilniejszym czynnikiem rokowniczym.

Dodała również, jak ważne jest, by mierzyć poziom glukozy, ale też być aktywnym fizycznie. – Ważne jest to, że te wszystkie zasady prewencji nie dotyczą tylko kardiologii, ale również na przykład onkologii – powiedziała profesor Janina Stępińska, podsumowując, że „powinniśmy to wszystko razem robić”. – Mało tego, jeśli zdarzy się jakiś incydent kardiologiczny, to należy przestrzegać tych zasad „postępowania po”, czyli tak zwanej prewencji wtórnej – po to, żeby nie dopuścić do kolejnego. Natomiast oczywiście nie jest tak, że na wszystkie czynniki ryzyka mamy wpływ, bo są pewne obciążenia genetyczne, na które wpływu nie mamy. Ale myślę, że jeśli się skoncentrujemy na tym, co zależy od nas, będzie lepiej.

– Natomiast można powiedzieć, że jeśli idzie o sieć ośrodków kardiologicznych, o kardiologię interwencyjną, o leczenie groźnych dla życia zaburzeń rytmu, o kardiochirurgię w Polsce, o intensywną terapię kardiologiczną, to naprawdę jesteśmy na poziomie światowym – dodała.