Krew pępowinowa pobierana jest w trakcie porodu. Jest to procedura dobrowolna i odpłatna, z której mogą skorzystać wszyscy rodzice. To cenne źródło komórek macierzystych, które można wykorzystać w późniejszym czasie, np. w przypadku choroby dziecka.
– Krew pępowinową wykorzystywano początkowo jako źródło komórek macierzystych do przeszczepów w leczeniu chorób genetycznych dotyczących mózgu. W wyniku przeszczepu dziecko otrzymuje nowe komórki macierzyste dawcy, wolne od problemów, jakie występują w jego własnych komórkach. Zaobserwowaliśmy, że docierające do mózgu komórki z krwi pępowinowej mogą łagodzić stany zapalne, wspierać proces mielinizacji, czyli tworzenia osłonki wokół włókien nerwowych w mózgu, a także wspomagać pracę tego organu. Zaczęliśmy więc rozważać możliwość zastosowania krwi pępowinowej w postaci wlewu, szczególnie z wykorzystaniem komórek własnych dziecka, aby zweryfikować, czy jej działanie byłoby podobne w przypadku chorób nieuwarunkowanych genetycznie, jak MPD czy autyzm – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes prof. Joanne Kurtzberg z amerykańskiego Duke University.
Mózgowe porażenie dziecięce i autyzm
Zarówno dzieci z mózgowym porażeniem jak i autyzmem wymagają specjalistycznych terapii, by mogły w miarę prawidłowo funkcjonować w społeczeństwie. Tymczasem wiele z nich nie otrzymuje właściwej pomocy i często jest pod opieką placówek opiekuńczych.
– Mamy nadzieję, że terapie komórkami macierzystymi doprowadzą do poprawy wspomnianych statystyk. Wiemy na przykład, że w przypadku dzieci z MPD leczenie to zdecydowanie poprawia sprawność ruchową, a tym samym może zwiększyć poziom samodzielności. Jednak wciąż nie wiemy, kiedy najlepiej rozpocząć leczenie i czy można zastosować komórki dawców u dzieci, u których nie ma możliwości użycia komórek własnych. Nie wiadomo też, czy chorych należy leczyć w wieku wczesnodziecięcym czy można też później. Pozostaje więc jeszcze wiele kwestii do rozstrzygnięcia – mówi prof. Joanne Kurtzberg.
Obiecujące wyniki badań
– U dzieci z autyzmem obserwujemy złagodzenie objawów tego zespołu. Część z nich staje się bardziej otwarta, lepiej się komunikuje, szczególnie jeśli chodzi o rozwój mowy, a część wykazuje mniejszą liczbę objawów obsesyjno-kompulsyjnych – mówi prof. Joanne Kurtzberg. – W leczeniu dzieci z autyzmem obserwujemy korzystne wyniki leczenia krótkoterminowego, trwającego 6–12 miesięcy. Nie wiemy jednak, czy te rezultaty będą długotrwałe, czy też konieczne będzie zastosowanie dodatkowego leczenia w przyszłości. Wciąż prowadzimy badania w tym zakresie.
W Polsce podobne prace dotyczące wykorzystania komórek macierzystych z krwi pępowinowej u dzieci z autyzmem prowadzą również lekarze z Wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego.
– W ramach eksperymentu medycznego wykonaliśmy dwa podania krwi pępowinowej u dzieci z autyzmem. W jednym przypadku była to krew allogeniczna [od dawcy – red.], w drugim autologiczna [krew własna biorcy – red.]. W przypadku dwójki pacjentów rodzice już zauważyli pewną poprawę. Jedno z dzieci miesiąc po zabiegu zaczęło wymawiać pojedyncze słowa, choć wcześniej nie mówiło – mówi prof. Krzysztof Kałwak z Wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego.
A efekty trzeba jednak poczekać około roku od podania komórek. Sama procedura jest wyjątkowo prosta.
– Podanie to nie wymaga chemioterapii, leków immunosupresyjnych. Wymaga tylko 3–4-godzinnego pobytu w ambulatorium kliniki mającej bank komórek krwiotwórczych, bo te komórki trzeba gdzieś przechować i muszą być zamrożone do momentu podania. Na tym polega cała filozofia – mówi prof. Krzysztof Kałwak.
Czytaj też:
Obalamy 5 mitów na temat autyzmu