Jak powiedział Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET, środowisko farmaceutów w Polsce od lat prowadzi dyskusje z władzami o tym, żeby otworzyć polskie apteki na usługi. Jednak dopiero epidemia COVID-19 okazała się przełomem.
Więcej usług w aptekach?
Udział aptek w programie szczepień pokazał, że farmaceuci są w stanie szybko się przygotować do takich zadań i zrealizować oczekiwania pacjentów.
„Apelujemy, żeby iść tą drogą, trochę za przykładem krajów Europy Zachodniej, które rozpoczęły ten proces kilkadziesiąt lat przed nami, a liczba usług oferowanych przez apteki sięga tam kilkudziesięciu pozycji” – tłumaczył Marcin Piskorski. Są to m.in. usługi związane wypożyczaniem drobnego sprzętu medycznego, z poradnictwem, realizacją programów rzucania palenia czy prowadzeniem pacjentów niesamodzielnych mentalnie.
Co zmieniła pandemia?
Prezes PharmaNET zwrócił też uwagę, że pandemia sprawiła, iż pacjenci zaczęli inaczej patrzeć na apteki – były one bowiem jedynymi z nielicznych placówek systemu ochrony zdrowia, które były otwarte non-stop i do których pacjent mógł przyjść osobiście. „Ludzie się nauczyli, że do apteki nie idzie tylko po leki, ale także po poradę. Zobaczyli, że w aptece można się zaszczepić. Jesteśmy świadkami rewolucji, także po stronie pacjentów” – mówił Piskorski, wskazując, że w efekcie średni czas pobytu pacjenta w aptece wydłużył się trzykrotnie.
Warszawska konferencja Europejskiej Federacji Sieci Aptecznych (EFPC) była największym w Europie Środkowej spotkaniem właścicieli sieci aptecznych, kadry zarządzającej i farmaceutów.
Czytaj też:
Rośnie zainteresowanie preparatami z jodem. Pacjenci zdziwieni, że jodek potasu jest na receptęCzytaj też:
Zbyt mało zaszczepionych dzieci. Eksperci alarmują: są narażone najbardziej