Koronawirus w irańskim parlamencie. 8 proc. posłów zarażonych

Koronawirus w irańskim parlamencie. 8 proc. posłów zarażonych

Dodano: 
Teheran, zdjęcie ilustracyjne
Teheran, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / fot. Alexander
Po Chinach to Iran jest państwem, gdzie jak do tej pory odnotowano najwięcej śmiertelnych przypadków koronawirusa. Zakażenia nie udało się uniknąć także w parlamencie, gdzie u około 8 proc. deputowanych przeprowadzone testy wykazały wynik pozytywny.

Dane z wtorku 3 marca wskazują na to, że na całym świecie wykryto już ponad 92 tys. przypadków . Najwięcej zakażonych pacjentów zgłosiły Chiny, a w czołówce niechlubnego zestawienia jest również Iran. Tamtejsze władze oficjalnie mówią o 2336 potwierdzonych przypadkach zarażenia oraz 77 ofiarach śmiertelnych. Jak podaje CNN, wśród zarażonych są również posłowie, a dokładnie 23 osoby. To daje około 8 proc. z liczącego 290 miejsc parlamentu.

Koronawirus na szczytach władzy

Najnowsze informacje nie dziwią jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że media już od ponad tygodnia informują o niepokojącej sytuacji w Iranie. Przypomnijmy, we wtorek 25 lutego AFP oraz Reuters powołując się na doniesienia irańskiej agencji ILNA poinformowały, że wiceminister zdrowia Iradż Harirtczi został zarażony koronawirusem i jest obecnie poddawany kwarantannie. – Test na koronawirusa, któremu poddano pana Harirtcziego, który był na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem, był pozytywny – potwierdziła Alireza Vahabzadeh, rzeczniczka resortu zdrowia. Agencja AFP zauważyła, że polityk już podczas poniedziałkowej konferencji prasowej kaszlał oraz pocił się. Sam zainteresowany w krótkim nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych zapowiedział, że zamierza wygrać walkę z wirusem oraz, że jego kraj także poradzi sobie z tym zjawiskiem.

Do grona zarażonych osób dołączyła też Masoumeh Ebtekar, o czym poinformował Sky News. Objawy występujące u polityk są jednak na tyle łagodne, że nie przyjęto jej do szpitala, a zalecono jedynie przebywanie w domu. Wiceprezydent kraju ds. kobiet i spraw rodzinnych znana jest przede wszystkim z roli rzeczniczki studentów, którzy w 1979 roku zajęli ambasadę Stanów Zjednoczonych w Teheranie. Wydarzenia te doprowadziły do trwającego 444 dni kryzysu dyplomatycznego.

Czytaj też:
Premier Morawiecki o koronawirusie: U 127 osób w Polsce przeprowadzane są testy