Dr Grzesiowski zaznaczył, że temperatura powietrza nie odgrywa roli przy zakażeniu drogą kropelkową. „Teraz wiemy, że wirus roznosi się w różnych krajach, gdzie temperatura w tym momencie wynosi od zera do plus 20 stopni. Na pewno nie spodziewam się, żeby sama wyższa temperatura i promieniowanie słoneczne UV zatrzymało wirusa” – podkreślił.
„Chciałbym przypomnieć, że wirus żyje w ludziach, których temperatura ciała wynosi 36,6 st. C i czuje się dobrze” – dodał. Z dr. Grzesiowskim zgadza się dr hab. Maciej Przybylski z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W jego ocenie z uwagi na to, że nadal nie znamy cyklu rocznego wirusa, trudno o dokładne przewidywania dotyczące jego rozprzestrzeniania. Przypuszcza się jednak, że wzrost temperatury powietrza spowolni rozwój epidemii. „Można jednak przewidywać, że będzie to kolejny wirus oddechowy, który będzie stale krążył w populacji ludzkiej” – powiedział naukowiec PAP w czasie wcześniejszej rozmowy.
Wyższa temperatura może jednak mieć znaczenie w przenoszeniu wirusa drogą kontaktową, czyli na różnego powierzchniach wirus będzie żył krócej. Może się to przyczynić do mniejszej liczby zachorowań – uważa dr Grzesiowski.
„Gdy jest cieplej, częściej wychodzimy na dwór, przebywamy rzadziej w zamkniętych pomieszczeniach i częściej otwieramy okna. W ten sposób w naturalny sposób stworzymy wirusowi trudniejszej warunki do rozprzestrzeniania” – wyjaśnił.
Ekspert zaleca ograniczenie kontaktów z innymi osobami do minimum, poleca też zastosować się do innych zakazów, np. nie uczestniczenia w większych zgromadzeniach. „Na szczęście technologia umożliwia nam życie w kwarantannie w dość komfortowy sposób” – dodał.
W jego ocenie sytuacja epidemiologiczna w Polsce jest teraz stabilna i ciągle nasz kraj jest na etapie przedepidemicznym – teraz należy się skupić się na osobach przyjeżdżających z zagranicy, które mogą być potencjalnie zarażone. „Kordon wokół Polski nie jest jednak szczelny i wprowadzone kontrole mogą jedynie opóźnić szersze rozprzestrzenienie się wirusa” – przewiduje.
Do wtorkowego popołudnia w Polsce odnotowano 20 potwierdzonych zakażeń koronawirusem.
Nowy koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy prowincji Hubei.
PAP – Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski