– Przewidywania dotyczące rozwoju epidemii koronawirusa są oparte na modelach. Modele, które były aktualne tydzień temu, nie są aktualne dzisiaj. Obecne pokazują, że szczyt zachorowań będzie w ciągu najbliższych tygodni. Ale równie dobrze, jeśli będziemy mocno trzymali się reżimów sanitarnych, możemy ten szczyt przesunąć dalej – powiedział minister zdrowia. Łukasz Szumowski zaznaczył, że nie ma żadnych danych, kiedy epidemia wygaśnie. – To może być w grudniu, w styczniu lub jak zostanie opracowana szczepionka, czyli za 1,5 roku – powiedział minister zdrowia w rozmowie z Wirtualną Polską.
„Obecne działania ograniczające przemieszczanie się przyniosły widoczny efekt”
– Mamy dane, że jeżelibyśmy uwolnili naród, państwo, ludzi na święta, to byśmy mieli o 10, 20, 30 proc. więcej, a czasami o 50 proc. więcej zachorowań. Obecne działania ograniczające przemieszczanie się przyniosły widoczny efekt. Wierzę, że ludzie dostrzegają sens tego, co się dzieje. Widzimy, że te krzywe przyrostu, w których oczekiwaliśmy, że będziemy już mieli 10 tys. zakażeń, jednak troszkę są wypłaszczone. Widać, że tu mamy efekt tej izolacji – podkreślił szef resortu zdrowia w radiowej Trójce.
Wcześniej rzecznik prasowy ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz powiedział w rozmowie z mediami, że wszystkie działania ograniczające rozprzestrzenianie koronawirusa skierowane są na to, by polska służba zdrowia mogła przyjmować na bieżąco kolejnych pacjentów. – W Polsce nadal jesteśmy na krzywej wzrostowej, jeśli chodzi o liczbę zarażonych. Rozprzestrzeniania koronawirusa nie da się całkowicie zastopować, ale można go spowolnić przez brak kontaktów. W zależności od tego, jak zachowamy się przez najbliższe święta, będzie zależało, jak krzywa wzrostów będzie wyglądała – tłumaczył.
Czytaj też:
Czechy ogłaszają sukces w walce z pandemią. „Udało się powstrzymać koronawirusa”