Przemysł filmowy od lat tworzy filmy dotyczące końca świata – od ataków Marsjan i masowych erupcji wulkanów po uderzenia asteroid – i oczywiście pandemie zabijające wszystkich. Psychologowie próbują zrozumieć, dlaczego ludzie oglądają takie filmy, ale odnieśli niewielki sukces. W ramach tego nowego wysiłku naukowcy spojrzeli na takie filmy w inny sposób – jako przygotowanie do rzeczywistych scenariuszy katastrof.
Zastanawiali się, czy oglądanie filmu o epidemii, takiego jak „Contagion” (2011) z udziałem Gwyneth Paltrow i Matta Damona, może pomóc ludziom poradzić sobie z pandemią w świecie rzeczywistym. Zauważyli, że oglądalność „Contagion” dramatycznie wzrosła w ciągu pierwszych kilku miesięcy pandemii koronawirusa. Aby dowiedzieć się, dlaczego i czy oglądanie filmu pomogło widzom, naukowcy zwrócili się do Prolific – internetowego narzędzia rekrutacyjnego, które umożliwia naukowcom wirtualną komunikację z wolontariuszami. W swoich badaniach badacze zapytali 126 osób – w dodatku każdemu z nich zapłacono za ich wysiłki. Naukowcy zapytali ich o siebie i to, czy byli fanami filmów z tego gatunku. Zapytali ich również, co sądzą o koronawirusie i oczywiście, czy obejrzeli film.
Apokaliptyczne filmy nam pomagają?
Naukowcy odkryli, że ludzie, którzy ostatnio oglądali to, co nazywają filmami „przygotowującymi”, wykazywali oznaki wyższego poziomu odporności na pandemię w świecie rzeczywistym. Sugerują kontakt z niektórymi scenami w psychologicznie przygotowanych widzach na niektóre wydarzenia, które miały miejsce, gdy wybuchła prawdziwa pandemia. Ponadto zauważają, że ludzie oglądający ogólne horrory zgłaszali także wyższy poziom umiejętności radzenia sobie w pierwszych dniach prawdziwej pandemii. Naukowcy sugerują, że takie filmy pozwalają widzom ćwiczyć umiejętności radzenia sobie z problemami, które najwyraźniej wykorzystują w razie rzeczywistej potrzeby.
Czytaj też:
Zdrowie psychiczne nauczycieli w badaniach naukowych