Nowa Zelandia prawie odniosła sukces, ale po 100 dniach bez przypadku pojawiły się nowe infekcje z podróży międzynarodowych i innych nieznanych źródeł. Chociaż można spłaszczyć krzywą za pomocą tych środków kontrolnych, osiągnięcie zera za ich pomocą jest trudniejsze.
Może to być możliwe w przypadku niektórych krajów wyspiarskich, ale przykład Nowej Zelandii pokazuje, że należy wtedy zapobiec ponownemu zaimportowaniu wirusa. Wymagałoby to prawdopodobnie długotrwałych i surowych ograniczeń w podróżowaniu oraz rygorystycznych testów pasażerów przed podróżą i po niej.
Biorąc pod uwagę, że nie ma szans na długotrwałe zamykanie granic, a same środki kontroli społeczności nie wystarczą do wyeliminowania wirusa, osiągnięcie zera nie jest obecnie możliwe. Ale może to nastąpić w przyszłości, jeśli zastosujemy różne podejścia.
Odporność to najlepsza strategia
Najskuteczniejszy sposób powstrzymania COVID-19 wykorzystuje naturalny mechanizm obronny organizmu: układ odpornościowy.
Powrót do zdrowia po infekcji wirusowej jest zwykle związany z rozwojem odporności. Nie wiadomo jeszcze, czy zakażenie SARS-CoV-2 chroni przed ponownym zakażeniem, ale istnieje bardzo niewiele przykładów ponownego zakażenia.
U większości zarażonych osób pojawiają się przeciwciała przeciwko wirusowi i chociaż osoby, u których nie występują objawy, mogą nie wytwarzać przeciwciał, infekcja może nadal aktywować limfocyty T układu odpornościowego, które zapewniają alternatywną obronę. Wygląda więc na to, że infekcja generuje odporność u większości ludzi, przynajmniej krótkoterminowo.
Szczepionki nie będą szybkim rozwiązaniem
Jednak osiągnięcie odporności stadnej poprzez szczepienia teoretycznie może doprowadzić nas do nieuchwytnego zera COVID-19. Szczepionki zmniejszyły częstość występowania błonicy, tężca, odry, świnki, różyczki i haemophilus influenzae typu B prawie do zera w wielu krajach rozwiniętych.
Obecnie opracowywanych jest ponad 200 szczepionek przeciwko SARS-CoV-2. Ale wyeliminowanie COVID-19 to wysoka poprzeczka. Każda szczepionka musiałaby być bardzo skuteczna zarówno w zapobieganiu chorobie, jak i powstrzymywaniu rozprzestrzeniania się wirusa na osoby, które jej nie miały.
Szczepionki, które są obecnie najbardziej zaawansowane w opracowywaniu, postawiły sobie za cel znacznie niższy cel: skuteczność co najmniej 50%, co jest progiem wymaganym do ich zatwierdzenia przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków. Stworzenie wysoce skutecznej szczepionki za pierwszym razem może być zbyt optymistyczne. Szczepionki będą również musiały być skuteczne we wszystkich grupach wiekowych i bezpieczne do podawania całej populacji. Bezpieczeństwo jest kluczowe, ponieważ wszelkie obawy w dowolnej grupie wiekowej zmniejszą zaufanie i zainteresowanie.
Szczepionkę trzeba będzie również wyprodukować w ilościach wystarczających do zaszczepienia ponad 7 miliardów ludzi, co zajmie trochę czasu.
Wpływ też nie będzie natychmiastowy. Ostatni naturalny przypadek ospy było w 1977 roku, dziesięć lat po tym jak Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła globalny program zwalczania tej choroby.
Więc chociaż skuteczna szczepionka daje największe szanse na osiągnięcie zerowej liczby COVID-19, powinniśmy realistycznie podejść do tego, co jest możliwe. Wyeliminowanie wirusa w większości krajów świata, choć nie do pomyślenia, może zająć znaczną liczbę lat.
Czytaj też:
Jak koronawirus wpływa na przebieg ciąży? Najnowsze informacje