Marzysz o psie? Naukowcy: Pandemia to dobry czas na adopcję

Marzysz o psie? Naukowcy: Pandemia to dobry czas na adopcję

Dodano: 
Pies, zdjęcie ilustracyjne
Pies, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock
Pandemia koronawirusa znacznie wpłynęła na nasze zdrowie psychiczne. Całodniowe siedzenie w domu jeszcze nasz stan pogarsza. Jednak naukowcy mają prostą radę – posiadanie zwierzaka może pomóc.

Właściciele zwierzaków na pewno już się o tym przekonali. Najnowsze badania University of South Australia pokazują, że nasi domowi pupile pełnią niezwykle ważną rolę w czasie pandemii. Gdy koronawirus poddał nas izolacji, to właśnie dotyk zwierzęcia daje ukojenie, nawet gdy nie zdajemy sobie z tego sprawy. Jest to szczególnie ważne w przypadku ludzi starszych, których pozostałe zmysły są osłabione. Futrzaści przyjaciele redukują poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu. Aż 92% przebadanych potwierdziło, że zwierzęta zapewniają im komfort i relaks. Dbajmy o swoich pupili, tak jak one dbają o nas!

Jak pies wpływa na rozwój dziecka?

To, że pies korzystnie wpływa na całokształt rozwoju dziecka wiemy już od dawna. Pierwsze zalety z wychowania dziecka z ulubionym pupilem zauważył już w latach 60. XX wieku amerykański psychiatra Boris Levinson, który stwierdził, że opiekowanie się psem czy kotem w dzieciństwie przekłada się na większą wrażliwość, empatię, tolerancję w życiu dorosłym, a przy tym świetnie uczy opanowania i samoakceptacji. Wówczas zakiełkowała teza, która dziś jest podstawą tak popularnej zooterapii. Teza, mówiąca, że bezpośredni kontakt ze zwierzęciem, który opiera się na bezwzględnej miłości, zaufaniu i całkowitej akceptacji ma ogromny potencjał terapeutyczny. Dziś już jest oczywistością, że wychowanie dziecka z psem niesie ogromne korzyści w każdej sferze rozwojowej - fizycznej, intelektualnej, społecznej, także emocjonalnej. Eksperyment Ilmana, przeprowadzony w 1995 roku pokazał, że przebywanie z psem działa antystresowo - już sama obecność zwierzęcia sprawia, że ciśnienie krwi spada, a tętno się wyrównuje. Na podstawie tego badania kolejni naukowcy J. Serpell i B. Backwell udowodnili, że to, iż pies po prostu przyczynia się do złagodzenia, a nawet ustąpienia takich dolegliwości fizycznych, jak bóle głowy, mięśni, stawów, nerwowość czy bezsenność. Magiczny wpływ zwierząt na człowieka to czysta chemia. Podczas głaskania, przytulania zwiększa się poziom oksytocyny - hormonu szczęścia i miłości, który jest odpowiedzialny za neutralizowanie stresu (kortyzolu), poczucie bezpieczeństwa i przynależności, a także bardziej ekstrawertyczną, otwartą wobec ludzi i świata postawę. Słowem, pies czyni człowieka spokojniejszym, łagodniejszym, szczęśliwszym i zdrowszym. A najlepiej to widać właśnie na przykładzie dzieci - te, które stały się szczęśliwym posiadaczem owczarka niemieckiego, dostojnego akity czy nawet przygarniętego kundelka, stały się jednocześnie ciekawsze świata, pewniejsze siebie, bardziej towarzyskie i skore do podejmowania różnego rodzaju aktywności.

Źródło: X-news / Zdrowie Wprost