Główny doradca medyczny prezydenta USA Joe Bidena dr Anthony Fauci wezwał Chiny do udostępnienia dokumentacji medycznej pracowników laboratium chińskiego Wuhan – podaje Washington Post. Chodzi o trzech naukowców, którzy w listopadzie 2019 r. zachorowali i mieli objawy podobne do COVID-19, jeszcze przed oficjalnym potwierdzeniem pierwszego przypadku w grudniu 2019 r.
Chiny. Jakie pochodzenie koronawirusa?
Kolejne sprawa dotyczy sześciu górników, którzy zachorowali na nieznaną chorobę przypominającą zapalenie płuc w 2012 r. Pracownicy mieli za zadanie oczyścić szyb kopalni z odchodów nietoperzy. Za zakażenie miały być odporne wirusy z gatunku koronawirusów. Trzy osoby zmarły po kilku miesiącach. Koronawirus miał zostać zebrany i przechowywany w Wuhańskim Instytucie Wirusologii.
Ekipa BBC, która chciała odwiedzić jaskinię w październiku 2020 r. relacjonowała, że drogę zablokowano w kilku miejscach, a dziennikarze byli śledzeni. Inny reporter, który miał dotrzeć do kopalni, miał zostać przesłuchany przez policję i wykasowano mu zdjęcia. Z kolei okoliczni mieszkańcy Tongguan mieli dostać zakaz rozmów na temat kopali z ludźmi z zewnątrz.
Jeden z koronawirus miał być podobny genetycznie w 96 proc. do SARS-CoV-2. Potem pojawiły się informacje, że koronawirusy były podobne w jedynie 77 proc, a jeden odcinek sekwencji genetycznej miał mieć 97 proc.
Koronawirus a wyciek z laboratorium z Wuhan
Teoria o wycieku COVID-19 z laboratium w Wuhan przyśpieszyła m.in. po tym, jak 18 wybitnych naukowców napisało list otwarty. Specjaliści przekonywali, aby poważniej potraktować tę teorię. Spekulacje podsyca również milczenie niektórych ważnych postaci. Tian Joshua to chiński wirusolog z Wuhan, który był liderem badań nad wirusami pochodzącymi od nietoperzy. Tain nie zabrał głosu od ponad roku.