Chociaż prawdą jest, że w wielu krajach udało się spłaszczyć krzywą pandemii koronawirusa (liczbę nowych, potwierdzonych przypadków), spowolnienie nie oznacza, że pandemia się kończy. Bez szczepionki w zasięgu wzroku, jest to w najbliższym czasie mało prawdopodobne. Jednak normowanie sytuacji sprawia, że otwiera się coraz większa liczba miejsc. Ma to także przeciwdziałać kryzysowi ekonomicznemu, w którym pogrążonych jest już wiele państw. Jednak poza domem nie jest jeszcze całkiem bezpiecznie. Których miejsc należy unikać?
Restauracje i bary
Ze względu na liczbę osób, a także korzystanie ze stałych kompletów naczyń, restauracje i bary mają wysokie prawdopodobieństwo zakażenia COVID-19. W obecnej sytuacji rekomendujemy raczej zamawianie na wynos, niż jedzenie wewnątrz barów i restauracji. Nawet jeśli wszystkie puby zostaną niebawem otwarte, nie należy organizować w nich dużych spotkań towarzyskich.
Spotkania religijne
Ponieważ masowe zgromadzenia religijne w kościołach są zawsze pełne ludzi, prawdopodobieństwo zarażenia się koronawirusem (zwłaszcza że ludzie siedzą razem) jest również wysokie. Wiele parafii udostępnia obecnie nabożeństwa online, z których można skorzystać w domowych warunkach. Zapytaj starszych w twoim otoczeniu, czy nie potrzebują pomocy z ustawieniem transmisji mszy.
Biura i miejsca pracy
Biura to także potencjalne miejsce zakażenia wirusem, ponieważ posiadają dużo wspólnych obszarów i przedmiotów, z których korzystają pracownicy. Dotyczy to powierzchni takich jak uchwyty, przyciski windy, a nawet dyfuzory wody. Jeśli masz możliwość pracy zdalnej, skorzystaj z niej. W przeciwnym wypadku dezynfekuj swoje miejsce pracy przynajmniej raz dziennie.
Hale sportowe
Charakter sportu wymaga bliskiego kontaktu, gdyż duża liczba osób poci się i dotyka się podczas gry. Również trybuny są niepewne, jeśli nikt ich regularnie nie dezynfekuje. Do czasu unormowania się sytuacji unikaj tego typu miejsc. Z pewnością jeszcze przyjdzie czas, by pograć w kosza lub piłkę nożną.
Czytaj też:
Salony fryzjerskie zamknięte z powodu koronawirusa. Na pocieszenie są MEMY