Firmy do końca miesiąca planują wystąpić o zgodę na użycie szczepionki w nagłych wypadkach. Szczepionka, obok lepszych metod leczenia, jest postrzegana jako najlepszy sposób na walkę z pandemią.
Szczepionka na COVID-19. Co o niej wiemy?
Kilkanaście innych szczepionek jest obecnie w końcowych fazach testów, ale jest to pierwsza, która daje określone rezultaty. Wykorzystuje podejście całkowicie eksperymentalne, polegające na wstrzyknięciu części kodu genetycznego wirusa w celu trenowania układu odpornościowego.
Aby szczepionka mogła chronić przed koronawirusem, potrzebne są dwie dawki w odstępie trzech tygodni. Badania w USA, Niemczech, Brazylii, Argentynie, RPA i Turcji wykazały, że 90-procentową ochronę uzyskuje się siedem dni po otrzymaniu drugiej dawki.
Szczepionka na koronawirusa – nadzieje i ograniczenia
Firma Pfizer twierdzi, że do końca tego roku będzie w stanie dostarczyć do użytku 50 milionów dawek, a do końca 2021 roku już około 1,3 miliarda.
Wiążą się z nią jednak pewne wyzwania logistyczne, ponieważ szczepionka musi być przechowywana w bardzo chłodnym miejscu w temperaturze poniżej -80 °C. Pojawiają się również pytania o to, na jak długi czas zapewnia ona odporność.
Dr Albert Bourla, prezes firmy Pfizer, powiedział:
– Jesteśmy o krok bliżej przełomu, tak bardzo potrzebnego ludziom na całym świecie, który pomoże zakończyć ten globalny kryzys zdrowotny.
Prof. Ugur Sahin, jeden z założycieli BioNTech, określił wyniki jako „kamień milowy”. Pierwsze 30 milionów dawek ma powędrować do Wielkiej Brytanii.
Czytaj też:
Rzecznik rządu o narodowej kwarantannie: Jest szansa, aby w najbliższym tygodniu jej uniknąćCzytaj też:
Ordynator szpitala po pół roku ponownie choruje na COVID-19. „Mam jakiś problem immunologiczny”Czytaj też:
Czy pogoda wpływa na rozprzestrzenianie się koronawirusa?