Na raka piersi umieramy częściej niż inne Europejki. Dlaczego Polki się nie badają?

Na raka piersi umieramy częściej niż inne Europejki. Dlaczego Polki się nie badają?

Dodano: 
Onkolog, zdjęcie ilustracyjne
Onkolog, zdjęcie ilustracyjneŹródło:Shutterstock / Pixel-Shot
15 października obchodzimy Europejski Dzień Walki z Rakiem Piersi. Pomimo że liczba zachorowań w Polsce jest niższa niż średnia w Europie, więcej Polek umiera z powodu raka piersi. Dlaczego Polki się nie badają? Jakie są różnice w standardach leczenia? Czy pacjentki wiedzą jakie są ich możliwości leczenia?

W Polsce chorych na raka piersi z roku na rok przybywa. W 2020 r. nowotwór ten wykryto u 20 tys. kobiet, a dziesięć lat wcześniej u niewiele ponad 16 tys. kobiet. Liczba nowych zachorowań na raka piersi jest co prawda w Polsce niższa niż wynosi średnia dla Europy. U nas nowotwór ten wykrywa się u 68,7 na 100 tys. osób, a średnia dla całego kontynentu wynosi 69,7 na 100 tys. Ale u nas stosunkowo więcej pacjentek umiera z powodu raka piersi. Średnia dla Europy wynosi 14,8 na 100 tys. osób, a w Polsce współczynnik ten utrzymuje się na poziomie 17,9 na 100 tys. osób.

W ramach kampanii „Masz wybór”, zainicjowanej przez Federację Stowarzyszeń „Amazonki”, Fundację Spa For Cancer i firmę Pfizer, zapytaliśmy ekspertów, dlaczego u nas nadal tak dużo kobiet umiera z powodu raka piersi i dlaczego Polki wypadają tak źle w porównaniu z mieszkankami innych krajów Europy?

Dlaczego Polki się nie badają?

– Polki za mało zajmują się sobą. Opiekują się wszystkimi innymi ludźmi, którzy potrzebują pomocy, a nie sobą. Nie mają też wokół siebie wsparcia, dzięki czemu mogłyby czuć się ważne – uważa Katarzyna Miller, psychoterapeutka, publicystka, autorka bestsellerowych poradników.

Nieco innego zdania jest Krystyna Wechmann, prezes Federacji Stowarzyszeń „Amazonki” oraz Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych. – Wydaje się, że Polki mają zbyt małą świadomość tego, jak ważne i potrzebne są badania profilaktyczne. Pokazują to badania mammograficzne, na które zgłasza się mniej niż 50 proc. kobiet – mówi Krystyna Wechmann. W rankingu zgłaszalności na badania profilaktyczne jesteśmy na jednym z ostatnich krajów Europy.

Niemal wszystkie pozostałe kraje mają zgłaszalność na mammografię wynoszącą ponad 50 proc., a w Skandynawii, która jest w europejskiej czołówce, na to badanie zgłasza się ponad 80 proc. kobiet. A warto podkreślić, że w Skandynawii jest o wiele mniej niż w Polsce ośrodków, w których wykonuje się mammografię.

Potrzeba zachęty do badań profilaktycznych

Początkowo sądzono, że to strach i lęk powoduje, że kobiety w Polsce nie decydują się na badania profilaktyczne. Ale po latach okazało się, że to świadczeniodawcy nie mobilizują kobiet na badania. – Wielu ośrodkom nie zależy, aby wykonywać badania profilaktyczne. Nie robią nic albo niewiele, aby zachęcić kobiety do wizyt. Na około trzysta ośrodków w Polsce, które mogą wykonywać badania mammograficzne, tylko kilkanaście stara się namówić kobiety do wizyty.

Jest pięć ośrodków w Polsce, w których w ubiegłym roku wykonano o ponad 10 proc. więcej mammografii niż w roku przed pandemią. To pokazuje, jak wiele zależy od zaangażowania ośrodka. I dowodzi, że nawet w trudnym okresie można było zadbać o profilaktykę – mówi Krystyna Wechmann.

W Polsce problemem są też kampanie zachęcające do badań profilaktycznych. – Są one mało konkretne. Bo co to znaczy „zbadaj się”? Musi być jasny przekaz, co ma kobieta zrobić, dokąd pójść – uważa Anna Hencka-Zyser, prezeska Fundacji Spa for Cancer. Ale dużo gorsze jest to, że w Polsce kampanie zamiast zachęcić zniechęcają do badań profilaktycznych. – Kobiety nie idą na badania, bo się boją, bo u nas każda kampania polega na straszeniu.

Słyszymy: „badaj się, bo umrzesz”, zamiast „badaj się, a będziesz zdrowa i będziesz miała czas na realizację swoich marzeń, na rodzinę”. Kampanie w innych krajach Europy są zupełnie inne niż nasze. Nie straszą, nie pokazują umierających kobiet, lecz są kolorowe, kobiece, pozytywne, sprzyjają dobrym emocjom, a to zachęca do badań profilaktycznych – uważa Anna Hencka-Zyser. – W Niemczech pokazywana była świetna kampania. Rzecz dzieje się na urodzinach kobiety. Tort, dmuchanie świeczek. Kobieta dostaje piękne prezenty, a na następny dzień bierze torebkę i idzie na badania. Taki robi sobie prezent na urodziny.

Śmiertelność na raka piersi jest w Polsce wyższa niż w Europie

Ta niska zgłaszalność kobiet na badania profilaktyczne przekłada się na wyższą w Polsce niż w większości krajów Europy śmiertelność z powodu raka piersi. – A tylko wcześnie rozpoznany rak piersi daje możliwość całkowitego wyleczenia. Rak piersi rozsiany, tzn. z przerzutami do narządów miąższowych lub kości, jest chorobą nieuleczalną. Możemy wydłużyć czas do progresji choroby, stosując kolejne linie leczenia, ale choroby w stadium rozsiewu nie jesteśmy w stanie wyleczyć – mówi dr n. med. Joanna Streb z Oddziału Klinicznego Onkologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Leczenie musi się rozpocząć szybko

Zdarza się też, że kobiety zbyt długo czekają od wykrycia guza na rozpoczęcie leczenia. – Jeżeli w badaniu mammograficznym widać podejrzaną zmianę, to trzeba ją zweryfikować, czyli zrobić biopsję. Potem trzeba czekać na wynik biopsji, bo daje nam ona informację, czy to jest rak, a jeśli tak, to jaki jest to podtyp i jak go leczyć. Tę ścieżkę można by skrócić, ale brakuje patomorfologów. Nie przybywa też onkologów, a za to coraz więcej jest chorych – mówi dr Streb.

Leczenie raka piersi zależy od tego, jaki to jest podtyp i jaki jest jego stopień zaawansowania. Jeżeli jest to nowotwór HER2-dodatni z przerzutami, to mamy nowe leki, które pozwalają wydłużyć czas przeżycia pacjentek. Jeżeli są to raki hormonowrażliwe, to również mamy możliwość zastosowania leków, które przełamują hormonooporność w rozsianej chorobie nowotworowej. Gorzej jest z rakiem potrójnie ujemnym. Tu nie mamy możliwości zastosowania nowoczesnych terapii, bo nie są one jeszcze refundowane – mówi dr Streb.


Kampania „Masz Wybór”

Kampania powstała z inicjatywy organizacji pacjentów zajmujących się problemami kobiet z nowotworami piersi: Federacji Stowarzyszeń „Amazonki”, Fundacji Spa for Cancer oraz firmy Pfizer. Ma na celu edukację kobiet z rakiem piersi i ich rodzin oraz szerokiej opinii publicznej na temat możliwości wyboru terapii w leczeniu nowotworów piersi i opieki nad nimi w czasie choroby, jak również po jej zakończeniu.

Bohaterkami kampanii i powstałego w jej ramach SPOTU są trzy inspirujące kobiety, które przeszły drogę z rakiem. Agata, Dorota zmagające się hormonozależnym, HER2-ujemnym rakiem piersi i Dagmara, która zachorowała na raka piersi potrójnie ujemnego. Kobiety związane na co dzień z Olsztyńską Fundacją Spa for Cancer, opowiadając o swoim doświadczeniu z rakiem, chcą zmotywować inne kobiety do aktywnego uczestniczenia w procesie leczenia, a także zachęcić do działań profilaktycznych.

Drugą przyczyną wyższej umieralności z powodu raka piersi w Polsce niż w większości krajów Europy jest nieprzestrzeganie przyjętych standardów leczenia. – Jeśli pacjentka ma guza miejscowo zaawansowanego i zajęte węzły chłonne, to czasem trzeba zacząć od przedoperacyjnej chemioterapii, dopiero potem operować, a nie zaczynać leczenia od operacji – mówi dr Streb.

Czytaj też:
10 mitów na temat raka piersi. Czy zachorować mogą nawet... mężczyźni?

Źródło: WPROST.pl