Czego nie może zabraknąć w twoim bagażu? Zapytaliśmy lekarza i kosmetologa

Czego nie może zabraknąć w twoim bagażu? Zapytaliśmy lekarza i kosmetologa

Dodano: 
Plaża
Plaża Źródło: Unsplash / Dan Gold
Robiąc listę rzeczy niezbędnych do zabrania na wakacyjny urlop, na ogół skupiamy się na garderobie. Warto jednak zaopatrzyć się także w podstawowe leki i środki opatrunkowe. Jak wiadomo – wypadki chodzą po ludziach, a przecież nikt nie chce spędzić urlopu w hotelowym pokoju z powodu biegunki czy anginy. Zapytaliśmy dr Bartosza Pawlikowskiego i kosmetolog Martę Binkiewicz, co powinno znaleźć się w naszej wakacyjnej apteczce i kosmetyczce.

Może i w czasie wakacji odpoczywamy od pracy i prozy życia, ale urlopu od chorób i nieprzyjemnych dolegliwości nie mamy w pakiecie. Trzeba więc pamiętać, by do wakacyjnej walizki spakować nie tylko letnie ubrania, ale też kilka medykamentów i kosmetyków.

Wakacyjna apteczka – co spakować na wyjazd?

– Przede wszystkim materiały opatrunkowe: plaster wodoodporny przyklejany na czystą odtłuszczoną skórę, woda utleniona, wciąż najbardziej uniwersalny środek odkażający, może być w żelu, wówczas łatwiej się nakłada. Nanosrebro w sprayu, ponieważ genialnie działa na powierzchowne otarcia i ranki, przyspiesza gojenie. Na wakacjach może nam się przytrafić alergia na słońce lub na jedzenie, dlatego dobrze mieć ze sobą lek przeciwhistaminowy, najlepiej 2 opakowania oraz wapno – oba można kupić bez recepty. Warto mieć ze sobą coś na biegunkę i na zatrucia pokarmowe, bo na wakacjach nigdy nie mamy gwarancji, że w restauracji trafimy na świeże jedzenie. Pomogą nam elektrolity w saszetce, rozpuszczalne w niegazowanej lub przegotowanej wodzie, aktywny węgiel, czyli węgiel medyczny w tabletkach lub kapsułkach. To przy dolegliwościach jelitowo-żołądkowych mocno skraca biegunkę i działa detoksykująco. Dobrym rozwiązaniem będzie chemioterapeutyk o właściwościach antybakteryjnych (nifuroksazyd). Węgiel usuwa toksyny, chemioterapeutyk natomiast zabija zarazki wywołujące biegunkę/zatrucie – radzi dr Bartosz Pawlikowski, dermatolog i pediatra.

Jeśli często chorujemy i mamy swojego lekarza, który doskonale już nas zna, możemy poprosić o przepisanie leków na receptę.

– Aby nie stracić czasu i pieniędzy za granicą, radzę poprosić swojego lekarza, jeszcze przed wyjazdem, o receptę na antybiotyk o szerokim spektrum działania, taki, który zadziała na anginę ropną lub zapalenie zatok/oskrzeli, bo choroby te mogą się szybko rozwinąć na urlopie. Dotyczy to także leków na zakażenia skórne o charakterze bakteryjnym. Pamiętajmy, aby razem z antybiotykiem brać probiotyk, czyli dobre bakterie w kapsułkach – dodaje lekarz.

Jeśli przytrafią nam się stłuczenia, siniaki, sprawdzi się medykament w żelu (octanowinian glinu). Produkty w żelu np. z dodatkiem ketofrofenu będą natomiast dobre na delikatne zwichnięcia.

– Koniecznie zadbajmy o leki przeciwbólowe/przeciwzapalne (np. paracetamol czy ibuprofen) – zadziałają na zakażenia bakteryjne, ale też na pierwsze objawy przeziębienia. Na oparzenia zadziała skutecznie Pantenol w piance. Jeżeli mamy dzieci, to zmieniamy formę leków, czyli jw., ale stawiamy na syropy. Jeszcze a propos różnego typu infekcji, osobom z tendencją do infekcji grzybiczych, proponuję zabrać ze sobą środek typu Clotrimazolum (już bez recepty), kobietom globulki antygrzybicze przepisane przez lekarza lub propolisowe pod warunkiem, że przetestowane wcześniej i nie uczulają. W ogóle dobrze jest mieć ze sobą leki, które bierzemy przy nawracających problemach, do których mamy skłonność. Sama konsultacja za granicą to koszt rzędu 30 dolarów. Lepiej się po prostu dobrze przygotować – mówi dr Pawlikowski.

Jak radzić sobie z poparzeniami słonecznymi na urlopie?

– Jałowy płat żelu silikonowego z apteki zadziała zdecydowanie najlepiej. Pantenol w piance też pomaga, a przy otwartej ranie woda utleniona w żelu lub octanisept. Antybiotyk, żeby nie dopuścić do odkażenia rany. Oparzenia już później pod żadnym pozorem nie powinny być wystawiane na słońce, a przykryte koszulką, zabezpieczone pianką. Można się wpierać jogurtem i kefirem, ale z doświadczenia wiem, że nie będą one równie skuteczne, a poszukiwanie za granicą sklepu spożywczego może nastręczać problemu, to zależy oczywiście w jakiej części świata się znajdujemy – mówi dermatolog.

– Koniecznie stosujmy latem dobre kremy z filtrem do ciała! Pamiętajmy, że słońce działa wyniszczająco na DNA komórek, bezpowrotnie uszkadzając je od środka, co przyspiesza starzenie się skóry. Filtry to podstawa, a delikatne obszary jak szyja i dekolt, gdzie skóra jest wyraźnie cieńsza i wystawiona na działanie słońca przez cały rok, nie bez powodu starzeją się szybciej. Dobrze szukać kosmetyków 2 w 1, np. takich, które oprócz właściwości przeciwsłonecznych mają składniki odżywcze, antyoksydacyjne i zarazem nawilżające skórę, będą one chroniły i zarazem naprawiały już uszkodzony naskórek. Przykładem takiego kosmetyku jest Renline Sun Care Spray 30 lub 50, w dodatku jego lekka formuła nadaje się do twarzy i ciała – to też istotne, bo zamiast dwóch kosmetyków, zabieramy ze sobą jeden – radzi Marta Binkiewicz, kosmetolog z Instytutu Adamowicz.

Musimy pamiętać nie tylko o kremach ochronnych, ale też o nawilżaniu skóry, która bardzo szybko się wysusza na słońcu. Można sięgać po produkty naturalne, jednak dopiero po odpowiednim przygotowaniu skóry.

– Warto sięgać po naturalne filtry UV, np. olejek z marchewki, który osiąga naturalnie wysoki SPF ok. 30 SPF i dodatkowo jest delikatnym samoopalaczem wyrównującym koloryt lub mocno odżywcze masło shea SPF ok. 10. Jednak zanim sięgniemy po naturę, musimy skórę najpierw przyzwyczaić do intensywnego słońca, dlatego polecam postawić najpierw na filtry dostępne w aptekach lub gabinetach kosmetologicznych, one zagwarantują nam właściwą ochronę i blokowanie niekorzystnych zmian w komórkach. W trakcie urlopu zaczynamy od najwyższej ochrony i stopniowo schodzimy coraz niżej (osoby o jasnej karnacji powinny pozostać przy ochronie 50+). Mimo zabezpieczenia filtrami słońce mocno skórę przesusza, dlatego poza ochroną UV musimy skórę mocno nawilżać w ciągu dnia i wieczorem po kąpieli, najlepsze do tego będą balsamy, które dobrze się wchłaniają, wybierajmy te o lekkiej formule – mówi Binkiewicz.

– Naskórek nie złuszcza się nam równomiernie, dlatego do opalania należy skórę trzeba zawsze przygotować. W tym celu stosujemy peelingi, mogą być te domowe, np. z kawy połączonej z olejem, lub cukru z żelem do mycia (cukier bardzo polecam, bo mocno nawilży nam skórę!). Peelingi wykonujemy nie częściej niż 1-2 x w tygodniu – dodaje kosmetolog.

Kosmetyczka – co spakować na urlop?

Na wakacjach panie powinny zrobić sobie wolne od make-up'u. Najważniejsza powiem jest pielęgnacja – nawilżenie i ochrona przed słońcem.

– Kiedy skóra się przegrzewa i poci, mocno rozszerzają się jej pory, a podkład, zawierający silikony i inne składniki potencjalnie zapychające, wnika w nie głęboko, zanieczyszczając w konsekwencji skórę – to może zniweczyć całą pielęgnację, w którą zainwestowałyśmy czas i pieniądze. Trądzik, alergia, to tylko niektóre z możliwych objawów. Ale jest wyjście, można bezpiecznie dla skóry używać latem kremów BB lub CC, najlepiej tych oryginalnych, pochodzących bezpośrednio z Azji. Mają składy podobne do kremów pielęgnacyjnych, są odżywcze, nawilżające zawierają kolorowe pigmenty, przez co formułą przypominają podkłady, wyrównują koloryt i mogą zastąpić podkład, a co najważniejsze, posiadają wysoką ochronę przeciwsłoneczną, także jesteśmy usatysfakcjonowane na każdej płaszczyźnie, np. Missha, Skin79. Świetnym rozwiązaniem, szczególnie dla skór trądzikowych, będzie idealnie dobrany, ultralekki krem odżywczy z wysokim filtrem min. 30+, antyoksydantami A,C i E – np. Renlieve, a na to matujący i regulujący wydzielanie sebum puder mineralny dobrany do koloru skóry – radzi kosmetolog.

Czytaj też:
Odchudzanie w czasie upałów. Jak się najeść i napić jednocześnie?