Wirus brodawczaka ludzkiego (HPV) wywołuje przede wszystkim raka szyjki macicy u kobiet, ale nie tylko – również raka sromu, prącia u mężczyzn, a także nowotwory głowy i szyi. Prof. Teresa Jackowska, krajowy konsultant w dziedzinie pediatrii podkreśliła podczas konferencji, że nowotwory HPV-zależne to prawie 1/3 wszystkich nowotworów, które występują w Polsce u kobiet i mężczyzn. Zapadalność na te choroby można znacznie zmniejszyć, bo przed wirusem HPV można ochronić młodzież, a tym samym ocalić tysiące rodzin przed skutkami zakażenia. Wprowadzenie szczepień przeciwko HPV zapisano w Narodowej Strategii Onkologicznej. Celem jest zaszczepienie przeciwko HPV 60% populacji dziewcząt i chłopców w wieku dojrzewania do końca 2028 roku.
– Bezpłatny program szczepień przeciwko HPV pozwoli monitorować wyniki programu i efektywność zarządzania dostawami szczepionek. Tylko te kraje, które wprowadziły programy osiągnęły sukces – taki, jaki my zakładamy w NSO. W innym przypadku będzie to trudne do osiągnięcia. Poza tym refundacja proponowana przez Ministerstwo Zdrowia może pogłębić nierówności społeczne, bo szczepionka nie jest tania – podkreślała prof. Teresa Jackowska podczas panelu na konferencji Wizjonerzy Zdrowia 2021.
W innych krajach szczepienia zostały wprowadzone kilkanaście lat temu, czyli wtedy, kiedy szczepionka pojawiła się na rynku – w Hiszpanii w 2007 roku, w Wielkiej Brytanii w 2008, a w Norwegii w 2009 roku. Jak podkreśliła prof. Jackowska Polska straciła kilka, a nawet kilkanaście lat w zapobieganiu nowotworom HPV-zależnym, a w szczególności rakowi szyjki macicy.
Polska jest jednym z niewielu krajów, w których zachorowalność na raka szyjki macicy jest bardzo wysoka, a co roku ponad 1 500 kobiet umiera z powodu tego nowotworu. Doświadczenia innych krajów np. Australii, w których już funkcjonują bezpłatne programy szczepień, jednoznacznie potwierdzają skuteczność tych działań. Niestety w Polsce wciąż brak konkretnych rozwiązań.