Aleksandra Zalewska-Stankiewicz, „Wprost”: Ile leków jednocześnie przyjmują pańscy pacjenci – rekordziści?
Konrad Patena: Ponad dwadzieścia! To zdecydowanie za dużo, nawet jeśli wytyczne wskazują, że przyjmowanie tych leków jest niezbędne. Dlatego staram się spojrzeć na takie sytuacje krytycznie. Nie zawsze udaje się poprzez drastyczne cięcie przerwać proces przyjmowania leków. Zwykle przebiega to powoli i wymaga pracy z pacjentami, którzy często są bardzo przywiązani do swoich leków. Jednak nie mam wątpliwości, że ograniczenie przyjmowania zbyt dużej ilości środków farmakologicznych przekłada się na korzyści zdrowotne.
Według definicji o wielolekowości mówimy wówczas, gdy pacjent przyjmuje co najmniej pięć leków, w tym przynajmniej jeden, do którego nie ma wskazań. Ale wydaje się, że na przykład u seniorów przyjmowanie pięciu leków nie jest niczym nadzwyczajnym.
Dlatego w praktyce o wielolekowości, zwanej też polipragmazją myślimy wtedy, gdy pacjent przyjmuje około dziesięciu leków. Osoby starsze zmagają się z różnymi chorobami, zwykle pozostają pod opieką kilku specjalistów. Wyobraźmy sobie kogoś, kto cierpi na cztery schorzenia i odwiedza czterech lekarzy. Każdy z nich przepisuje leki od siebie, w efekcie dochodzi do lekowej kumulacji.