Rdzeniowy zanik mięśni (SMA) do niedawna był najczęstszą genetyczną przyczyną zgonów u niemowląt. To choroba w swoim naturalnym przebiegu zawsze postępująca, a jej podstawowe objawy to coraz bardziej wyraźne osłabienie mięśni i ich stopniowy zanik. Osłabieniu ulegają wszystkie mięśnie: rąk, nóg, tułowia, a w późniejszym czasie także mięśnie konieczne do przełykania czy oddychania. W przypadku SMA typ 1, kiedy objawy choroby pojawiają się w pierwszych sześciu miesiącach życia, 90 proc. dzieci przed ukończeniem 1. roku życia bez leczenia wymaga wsparcia respiratorowego.
Przełomem stało się pojawienie się pierwszej terapii: nusinersenu. Obecnie jest już zarejestrowane także leczenie doustne (rysdiplam) oraz terapia genowa (onasemnogen abeparwowek). Podanie nusinersenu trzeba powtarzać co cztery miesiące, risdiplamu – codziennie, terapię genową wystarczy podać raz.
Nowe wyniki skuteczności terapii genowej
Podczas kongresu Europejskiej Akademii Neurologii, który odbył się w czerwcu 2021 r., zaprezentowano dane z ukończonego badania III fazy SPR1NT, w którym uczestniczyły dzieci z najcięższymi postaciami rdzeniowego zaniku mięśni (SMA). Wszystkie otrzymały terapię genową, zanim jeszcze pojawiły się u nich objawy choroby. Efekty zostały ocenione bardzo pozytywnie: żaden z pacjentów w 14. miesiącu życia nie wymagał wentylacji mechanicznej, wspomagania żywienia, wszyscy osiągnęli pierwszorzędowy punkt końcowy, jakim było samodzielne siedzenie przez ponad 30 sekund.
– 80 proc. dzieci osiągnęło ten „kamień milowy” w oknie prawidłowego rozwoju według WHO. 11 pacjentów na 14 osiągnęło „kamień milowy” w postaci samodzielnego stania, a dziewięciu spośród nich w prawidłowym oknie rozwojowym. Dziewięciu pacjentów, czyli 64 proc. badanych, chodzi samodzielnie, z czego pięciu zaczęło chodzić w „oknie rozwojowym” WHO. Wszyscy osiągnęli górny pułap skali CHOP-INTEND czyli 58-60 punktów. Większość utrzymała masę ciała w zakresie należnym dla wieku, żaden pacjent nie wymagał wsparcia żywieniowego – mówi prof. Maria Mazurkiewicz-Bełdzińska, kierownik Kliniki Neurologii Rozwojowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Czytaj też:
Spastyczność, czyli wzmożone napięcie mięśni. Co warto wiedzieć o tym schorzeniu?
Pozytywne wyniki terapii zaobserwowano również u dzieci, które otrzymały terapię genową już po wystąpieniu objawów choroby (badanie STRIVE). 82 proc. dzieci osiągnęło najważniejsze etapy rozwoju ruchowego. Zdolność do samodzielnego siedzenia przez co najmniej 10 sekund osiągnęło 44 proc. dzieci. U 97 proc. dzieci nie było konieczności stosowania stałej sztucznej wentylacji, a 39 proc. nie wymagało jakiejkolwiek formy codziennego wsparcia oddechowego w wieku 18 miesięcy.
– Badanie SPRINT pokazują, że terapia genowa jest skuteczna, również wyniki badania STRIVE są bardzo pozytywne, widzimy poprawę w skalach funkcjonalnych właściwie już po miesiącu od podania terapii genowej – podkreśla prof. Mazurkiewicz-Bełdzińska.
Jakie leczenie dla pacjentów
W Polsce już od ponad 2 lat funkcjonuje program leczenia SMA nusinersenem: programem objęci są wszyscy chorzy, zarówno dzieci, jak dorośli, niezależnie od typu choroby i jej stopnia zaawansowania. W ramach programu leczonych jest ponad 750 osób z SMA. Terapia genowa ma inny mechanizm działania niż nusinersen i risdiplam: zwiększa dostępność białka SMN dla komórek ruchowych rdzenia, ale nie poprzez działanie na gen SMN2 (jak w przypadku nusinersenu i risdiplamu), tylko tylko poprzez wprowadzenie (za pomocą wektora wirusowego AAV9) prawidłowego genu SMN1 do genomu. Dzięki temu jest produkowane prawidłowe białko.
Czytaj też:
Nowy, bezpłatny sposób diagnostyki chorób rzadkich
Prof. Maria Mazurkiewicz-Bełdzińska zaznacza, że wyniki badań klinicznych pokazują, że wszystkie trzy terapie SMA są skuteczne, a idealna sytuacja byłaby, gdyby lekarze mieli możliwość wyboru określonego leczenia i dopasowania go do pacjenta. Od 2021 roku w Polsce rozpoczął się program badań przesiewowych noworodków, który od 2022 roku ma objąć cały kraj. Dzięki niemu będzie można zdiagnozować dzieci z SMA jeszcze przed wystąpieniem objawów i od razu rozpocząć leczenie. To optymalna sytuacja, gdyż dziecko ma wtedy szansę otrzymać leczenie i rozwijać się niemal tak jak zdrowi rówieśnicy.
Szacuje się, że w Polsce co roku rodzi się ok. 50-55 dzieci z SMA. – Z tej grupy ok. 35-40 dzieci rocznie mogłoby skorzystać z terapii genowej. Wszystkim noworodkom zapewnia się badanie przesiewowe w kierunku SMA, naturalnym wydaje się więc, że zdiagnozowany noworodek, jeśli spełnione są warunki zawarte w charakterystyce produktu leczniczego, byłby idealnym kandydatem do terapii genowej, podawanej raz w życiu – mówi prof. Mazurkiewicz-Bełdzińska.
Do tej pory w Polsce terapię genową otrzymywały wyłącznie dzieci już mające objawy choroby, których rodzicom udało się zebrać środki poprzez zbiórki publiczne. Producent leku (firma Novartis) opublikował niedawno stanowisko, w którym podkreśla, że nie inicjuje ani nie popiera takich form finansowania leczenia. „Nie jest naszym zamiarem, aby rodziny same płaciły za terapię genową. Chociaż rozumiemy wysiłki rodziców, aby osiągnąć jak najlepsze wyniki leczenia ich dziecka, chcemy podkreślić, że nie wspieramy finansowania zbiórek pieniężnych, ani nie wspieramy i nie współpracujemy z żadnymi platformami specjalizującymi się w prowadzeniu zbiórek pieniężnych w żadnym kraju, ponieważ nie uważamy tego za zrównoważoną metodę zapewniania leczenia terapią genową SMA” – napisał producent leku, który stara się o finansowanie terapii genowej dzięki środkom z Funduszu Medycznego.
Dotychczas terapię genową otrzymało ponad 1200 dzieci z SMA na całym świecie. Znalazła się ona na liście terapii innowacyjnych wytypowanych do finansowania w ramach Funduszu Medycznego. Jest aktualnie finansowana w 12 krajach w UE, m.in. w Anglii, Szkocji, Niemczech, Francji, Włoszech, Czechach, Słowacji i na Węgrzech.