Dzięki dodawaniu przypraw takich jak cynamon lub kurkuma, można zredukować negatywny wpływ tłustego jedzenia na układ sercowo-naczyniowy - wynika z badań, które publikuje pismo "Journal of Nutrition".
Po zjedzeniu tłustego, kalorycznego posiłku we krwi rośnie poziom trójglicerydów - tłuszczów, które razem z cholesterolem mają wpływ na ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Osoby, którym często zdarza się zjeść tłusto lub które mają zbyt wysoki poziom trójglicerydów są bardziej narażone na choroby serca.
Naukowcy kierowani przez dr Sheilę West z Uniwersytetu Stanu Pensylwania zaobserwowali, że jeśli do kalorycznego posiłku doda się duże ilości różnych przypraw to poziom trójglicerydów jest o 30 proc. niższy niż po spożyciu tych samych dań bez przypraw.
Badania przeprowadzono w grupie 6 zdrowych mężczyzn z nadwagą. W odstępie tygodnia podano im kaloryczny posiłek o wartości 1200 kilokalorii Posiłki różniły się tym, że raz dodano do jedzenia 14 gramów (ok. dwóch łyżeczek) różnych przypraw, takich jak rozmaryn, oregano, cynamon, kurkuma, czarny pieprz, goździki, sproszkowany czosnek i papryka. Dla odmiany, posiłek podany w odstępie tygodnia nie był doprawiony. Okazało się, że dzięki dodatkowi przypraw wzrost poziomu trójglicerydów po jedzeniu był o 30 proc. niższy w porównaniu z posiłkiem kontrolnym. Natomiast skok poziomu insuliny, która reguluje metabolizm glukozy uwalnianej z jedzenia, był mniejszy o 21 proc. Potencjalnie może się to wiązać z niższym ryzykiem cukrzycy typu 2. Dwukrotnie wzrosła też aktywność przeciwutleniaczy we krwi. Nie odnotowano natomiast różnic w poziomie samej glukozy.
Zdaniem autorów pracy, wzbogacenie diety w przyprawy może pomóc w normalizacji poziomu insuliny, trójglicerydów po posiłku i wzmocnić mechanizmy chroniące komórki przed stresem oksydacyjnym. Dzięki temu możliwe będzie obniżenie ryzyka wielu chorób przewlekłych.
das, pap
Naukowcy kierowani przez dr Sheilę West z Uniwersytetu Stanu Pensylwania zaobserwowali, że jeśli do kalorycznego posiłku doda się duże ilości różnych przypraw to poziom trójglicerydów jest o 30 proc. niższy niż po spożyciu tych samych dań bez przypraw.
Badania przeprowadzono w grupie 6 zdrowych mężczyzn z nadwagą. W odstępie tygodnia podano im kaloryczny posiłek o wartości 1200 kilokalorii Posiłki różniły się tym, że raz dodano do jedzenia 14 gramów (ok. dwóch łyżeczek) różnych przypraw, takich jak rozmaryn, oregano, cynamon, kurkuma, czarny pieprz, goździki, sproszkowany czosnek i papryka. Dla odmiany, posiłek podany w odstępie tygodnia nie był doprawiony. Okazało się, że dzięki dodatkowi przypraw wzrost poziomu trójglicerydów po jedzeniu był o 30 proc. niższy w porównaniu z posiłkiem kontrolnym. Natomiast skok poziomu insuliny, która reguluje metabolizm glukozy uwalnianej z jedzenia, był mniejszy o 21 proc. Potencjalnie może się to wiązać z niższym ryzykiem cukrzycy typu 2. Dwukrotnie wzrosła też aktywność przeciwutleniaczy we krwi. Nie odnotowano natomiast różnic w poziomie samej glukozy.
Zdaniem autorów pracy, wzbogacenie diety w przyprawy może pomóc w normalizacji poziomu insuliny, trójglicerydów po posiłku i wzmocnić mechanizmy chroniące komórki przed stresem oksydacyjnym. Dzięki temu możliwe będzie obniżenie ryzyka wielu chorób przewlekłych.
das, pap