Jest apel, aby nie zbierać leków dla Ukrainy – zajmą się tym służby państwowe. Co zrobić z zebranymi lekami?

Jest apel, aby nie zbierać leków dla Ukrainy – zajmą się tym służby państwowe. Co zrobić z zebranymi lekami?

Dodano: 
Przejście graniczne w Dorohusku. Wolontariusze każdego dnia dowożą tu dary dla Ukrainców.
Przejście graniczne w Dorohusku. Wolontariusze każdego dnia dowożą tu dary dla Ukrainców. Źródło: Robert Stachnik
Ministerstwo Zdrowia, Główny Inspektor Farmaceutyczny oraz Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych apelują o rezygnację z indywidualnych zbiórek leków dla walczącej Ukrainy.

Jak można przeczytać na stronach rządowych, Ministerstwo Zdrowia jest w bieżącym kontakcie z Ambasadą Ukrainy w Polsce, która przekazuje zapotrzebowanie na konkretny asortyment medyczny. Wysyłka leków jest też koordynowana na poziomie całej Unii Europejskiej i odbywa się za pośrednictwem Polski. Za bieżące dostawy leków odpowiada, przy ścisłej współpracy z Ministerstwem Zdrowia, Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych.

Zbiórki leków powinny być skoordynowane z Ukraińcami

MZ, GIF i URPL we wspólnym apelu podkreślają, że "niewłaściwie przechowywane i transportowane leki nie tylko nikomu niepomogą, ale mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi".

Dlaczego takie leki mogą zaszkodzić?

– Doświadczenia, które mamy po kilku dniach walki toczącej się w Ukrainie, pokazują, że pomoc, którą dostarczamy dla naszych sąsiadów, musi być zaplanowana i skoordynowana przede wszystkim z samymi Ukraińcami – skrojona na miarę realnych potrzeb, możliwości i przy stałej i wieloaspektowej analizie sytuacji opartej na długofalowym planowaniu – tłumaczy w rozmowie z „Wprost” Edyta Janczewska-Zreda z Biura Głównego Inspektora Farmaceutycznego.

Jak dodaje, medykamenty są specyficzną grupą produktów, w przypadku których warunki przechowywania i transportu muszą być zgodne z wytycznymi wytwórcy danego produktu leczniczego.

W sytuacji nieprawidłowego przechowywania czy transportu leków może dojść do utraty skuteczności leku, w efekcie tego do zachwiania jego efektów terapeutycznych, a nawet do zagrożenia zdrowia i życia pacjenta. Nie jesteśmy w stanie zagwarantować jakości i bezpieczeństwa medykamentów, które są dystrybuowane w sposób niezgodny ze wskazaniami wytwórców – mówi.

Jak podkreśla, ważne jest, zbiórka produktów leczniczych przebiegała w sposób zorganizowany przez powołane do tego jednostki. – Działania te mają na celu zagwarantowanie, że właściwe produkty możliwie jak najszybciej trafią w miejsca, w których są najbardziej potrzebne – mówi.

Co zrobić z lekami już zebranymi dla Ukrainy?

Jak podkreśla Edyta Janczewska-Zreda, dotyczy to także popularnych leków bez recepty, między innymi tych przeciwbólowych. Te masowo są zbierane przez różne osoby. Nie znaczy to jednak, że mają się teraz zmarnować.

Wszelkie dotychczas organizowane w sposób indywidualny zbiórki leków powinny trafić do właściwych terenowo urzędów wojewódzkich, które następnie skierują je do odpowiednich jednostek zajmujących się zaplanowaną i skoordynowaną dostawą leków do Ukrainy – mówi Janczewska-Zreda.

Apel nie dotyczy środków opatrunkowych, bo te nie są produktami leczniczymi. – Prosimy jednak o rozwagę – pomoc dostarczana Ukrainie powinna być odpowiedzią na jej realne zapotrzebowanie. Stan wojny za naszą wschodnią granicą jest bezprecedensowy i wsparcie, którego świat udziela Ukrainie, to naturalne i niezbędne działanie. Coraz częściej mówi się jednak o tym, że pomoc Ukraińcom to nie sprint, a maraton – rozciągnięty w czasie, wymagający planu i analizy bieżącej sytuacji. Ukrainie należy pomagać adekwatnie do potrzeb ludności teraz, ale trzeba też myśleć o zagwarantowaniu długofalowego i regularnego wsparcia dla ludności Ukrainy w najbliższej przyszłości – dodaje Ewelina Janczewska-Zreda.

Czytaj też:
Kierowniczka punktu recepcyjnego apeluje: Zachowajcie siły, pomoc będzie potrzebna jeszcze długo



Subskrybuj Wprost i wesprzyj dzieci poszkodowane na wojnie w Ukrainie
Pomagam





Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport