Coraz więcej kobiet ma problem z agresją. Zgłaszają się na terapie

Coraz więcej kobiet ma problem z agresją. Zgłaszają się na terapie

Dodano: 
Agresywny kierowca - ilustracja
Agresywny kierowca - ilustracja Źródło: Shutterstock / pathdoc
Chociaż mężczyźni zdecydowanie częściej niż kobiety mają problem z agresją, na terapiach zaczyna przybywać pań. – Stanowią ok. 30–40 proc. uczestników – mówi trenerka Marta Hendzel. A może kobiety po prostu lepiej masują swoje emocje?

Treningi zastępowania agresji są wskazane nie tylko przy zbytniej impulsywności i nadaktywności, lecz także dla osób nieśmiałych, uległych i wycofanych w kontaktach z innymi. Radzenie sobie z własnymi emocjami jest z jedną z ważniejszych, życiowych kompetencji.

– W treningach zastępowania agresji z dorosłymi mam doświadczenia w dwóch światach. W więzieniach pracuję głównie z mężczyznami, więc jest to trochę specyficzne środowisko. Ci ludzie są kierowani na taki kurs dlatego, że zaświadczenie o jego odbyciu otwiera im drzwi do pracy czy przepustek. Natomiast moim drugim doświadczeniem są grupy komercyjne, do których ludzie zapisują się dobrowolnie, bo potrzebują jakiejś zmiany, z czymś sobie nie radzą i szukają rozwiązania. Motywacja w obu przypadkach jest zupełnie inna – mówi agencji informacyjnej Newseria Marta Hendzel, pedagożka, trenerka umiejętności miękkich z Pracowni z oknem na świat.

Jak z agresją radzą sobie kobiety?

– W przypadku kobiet jest inna dynamika związana ze złością, bo one bardziej ją chowają, społecznie nie jest akceptowane, że kobiety się złoszczą i to okazują, więc one często w ogóle nie chcą nawet pomyśleć o sobie jako osobie agresywnej. Mężczyznom jest łatwiej wyrazić te emocje, walną pięścią w stół, trzasną drzwiami, natomiast u kobiet częściej jest krzyk – mówi Marta Hendzel.

Agresywne zachowania z reguły kojarzą się z mężczyznami. Ekspertka zaznacza, aby jednak nie ulegać stereotypom. Agresja wśród kobiet jest bardzo powszechna, przybiera natomiast inną formę.

– Problem pojawia się wtedy, kiedy relacje zaczynają się sypać. Często to właśnie kobiety zaczynają szukać w internecie programów rozwijania takich umiejętności i radzenia sobie ze złością, i to one są takim przyczynkiem, żeby ci mężczyźni poszli na warsztaty – mówi Marta Hendzel.

Złość należy zaakceptować

– Kiedy pojawia się złość, obserwuj, co się dzieje z twoim ciałem. Ciało dużo szybciej nas informuje, że coś się dzieje złego wokół nas, niż umysł. My często w tym świecie przeintelektualizowujemy sobie różne rzeczy, ale ciało zawsze jest bez pudła, zawsze mówi prawdę. Więc jeśli czujemy walenie serca, skurcz w brzuchu, zamglone oczy, to jest dla nas informacja, że coś złego się dzieje i jesteśmy źli po prostu – mówi Marta Hendzel.

Czytaj też:
Wielozadaniowość jest domeną kobiet? Naukowcy: Nieprawda

Źródło: Newseria