Radca prawny Małgorzata Małecka specjalizuje się w prawie pracy od 2007 roku. Niesie szeroko zakrojoną pomoc zarówno pracodawcom, jak i pracownikom. Reprezentuje podmioty indywidualne i zbiorowe w różnego rodzaju sprawach m.in. z zakresu ubezpieczeń społecznych.
Paulina Cywka, „Wprost”: Jakie prawa ma, w świetle kodeksu pracy, pacjent onkologiczny aktywny zawodowo?
Małgorzata Małecka: Pacjent onkologiczny ma takie same prawa jak każdy inny chory pracownik. Może udać się na zwolnienie lekarskie. Przez pierwsze 33 opłaca je pracodawca, a następnie przez kolejne 149 dni Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W tym czasie pracownik jest chroniony. Oznacza to, że nie można wypowiedzieć z nim stosunku pracy [zwolnić go z pracy – przyp. red.].
A co potem?
Gdy pracownik wykorzysta wszystkie 182 dni (łącznie) przysługującego mu zasiłku chorobowego, na ogół pojawiają się problemy. Ten okres zasiłku na ogół bowiem okazuje się niewystarczający. Jest zbyt krótki, by pracownik wrócił do zdrowia.
Co może zrobić chory pracownik w takiej sytuacji?
Pracownik ma prawo – zanim upłynie te 182 dni – złożyć wniosek o świadczenie rehabilitacyjne (przyznawane maksymalnie na okres dwunastu miesięcy). I tu ważna uwaga. Po upływie trzech miesięcy tego świadczenia rehabilitacyjnego pracodawca ma prawo rozwiązać z pracownikiem (zatrudnionym w danej firmie przez okres dłuższy niż 6 miesięcy) umowę o pracę w trybie natychmiastowym. To jest bardzo trudna sytuacja dla pacjentów onkologicznych.
A co z pracownikami zatrudnionymi przez okres krótszy niż 6 miesięcy?
W ich przypadku pracodawca również ma prawo do natychmiastowego wypowiedzenia umowy i rozwiązania stosunku pracy.
Często spotyka się Pani z takimi zwolnieniami w swojej praktyce?
Nie spotkałam się jak dotąd z sytuacją, kiedy pracodawca korzystał z tej możliwości wobec pracownika chorego onkologicznie. Miałam jedną sprawę sądową, gdzie pracodawca skorzystał z prawa do natychmiastowego zwolnienia, ale występowały tam inne okoliczności, między innymi konflikt na linii pracownik-pracodawca. Bardzo często spotykam się natomiast z zupełnie inną praktyką w stosunku do pracowników chorych na raka.
O jaką praktykę chodzi?
Wyobraźmy sobie taką sytuację: pracownik chory na raka składa wniosek o przyznanie świadczenia rehabilitacyjnego. W takiej sytuacji Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmawia pracownikowi prawa do świadczenia rehabilitacyjnego. Stwierdza trwałą niezdolność danej osoby do pracy i przyznaje jej rentę z tytułu niezdolności do pracy. To stawia pacjentów onkologicznych w bardzo trudnej sytuacji.
Dlaczego?
Zakład Ubezpieczeń Społecznych odbiera pacjentom onkologicznym możliwość powrotu do pracy. Skreśla ich, jak to mówią, moi klienci. Jedna z Pań, której odmówiono prawa do świadczenia rehabilitacyjnego na rzecz renty przechodziła w ostatnim czasie badania kontrolne po kolejnej chemioterapii. Te badania wykazały, że Pani jest w remisji, więc widać, że terapia przynosi pozytywne rezultaty i jest duże prawdopodobieństwo, że wróci na rynek pracy. Tymczasem wrócić nie może, bo ZUS jej to prawo odebrał, przyznając rentę.
Jeszcze jedna ważna rzecz: żeby otrzymać rentę, trzeba mieć rozwiązany stosunek pracy. Jeśli więc ZUS podchodzi w ten sposób do pacjentów onkologicznych, to zmusza ich do rezygnacji z aktywności zawodowej. Pamiętajmy, że renta jest przyznawana na czas określony. Kiedy ten czas się kończy, osoby nie mają za co żyć. Takie praktyki w ogóle nie powinny mieć miejsca.
Pacjenci onkologiczni i tak są już w bardzo trudnym położeniu, z uwagi na swoją chorobę. I jeszcze otrzymują decyzję z ZUS-u o trwałej niezdolności do pracy, gdzie praca jest bardzo ważnym elementem rehabilitacji chorych. Tacy pacjenci bardzo często chcą pracować, chcą normalnie funkcjonować, a tę możliwość im się po prostu zabiera.
Z czego może wynikać taka postawa pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych?
Moim zdaniem z chęci obniżenia kosztów. Przyznanie renty niesie za sobą niższe koszty niż przyznanie świadczenia rehabilitacyjnego. Po części to też efekt braku empatii urzędników pracujących w ZUS-ie.
A co musiałoby się Pani zdaniem zmienić, by ta postawa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych również uległa zmianie? Czy istnieją rozwiązania prawne, które mogłyby pomóc?
Z jednej strony Polacy nadużywają zwolnień lekarskich (korzystają z nich w sposób nieuprawniony). Należałoby więc stworzyć system, który pozwoliłby na lepszą weryfikację tych zwolnień. Bo wtedy w tej skarbonce, do której my wszyscy, jako podatnicy, wkładamy pieniądze, zmalałoby się więcej pieniędzy dla osób, które naprawdę ich potrzebują. ZUS nie szukałby oszczędności i nie podejmował tak racjonalnych decyzji, które godzą w pacjentów onkologicznych.
A co z osobami, które są w trakcie leczenia onkologicznego i wracają do pracy?
Jeśli dany pacjent onkologiczny otrzyma od swojego lekarza prowadzącego zaświadczenie stwierdzające, że może pracować, to pracodawca również ma obowiązek dopuścić go do pracy. Istnieje natomiast możliwość przekwalifikowania, jeśli pracownik z uwagi na stan zdrowia nie zostaje dopuszczony do pracy na wcześniej zajmowanym stanowisku.
Czy takiemu pracownikowi przysługują wówczas jakieś dodatkowe prawa bądź ulgi?
Kodeks pracy nie przewiduje żadnych dodatkowych uprawnień dla pacjentów onkologicznych czy innych osób przewlekle chorych po powrocie do pracy. Tacy pracownicy są traktowani jak każdy inny pracownik.
Czytaj też:
Renta szkoleniowa – czym jest i kto może skorzystać z tego świadczenia?Czytaj też:
„Wydawało mi się, że nowotwór rośnie z godziny na godzinę”. Ola żyje wbrew diagnozie