Rak piersi: Nie zawsze w małych ośrodkach kobieta ma optymalne leczenie

Rak piersi: Nie zawsze w małych ośrodkach kobieta ma optymalne leczenie

Dodano: 
Onkolog, zdjęcie ilustracyjne
Onkolog, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Pixel-Shot
Najważniejsze, żeby kobieta nie bała się sprawdzić, czy zmiana w piersiach to nie jest rak. Im wcześniejsza diagnoza i leczenie, tym większa szansa na życie. Niestety, zdarza się, że w mniejszych ośrodkach pacjentkom nie jest oferowane optymalne leczenie – mówi dr Joanna Streb, onkolog.

Rak piersi coraz częściej jest chorobą wyleczalną i chorobą przewlekłą, nadal jednak Polki częściej umierają z powodu raka piersi niż kobiety w innych krajach Europy. Dlaczego tak się dzieje?

Dr Joanna Streb: Powodów jest kilka, na pierwszym miejscu jest to, że często za późno zgłaszają się na leczenie, gdyż zbyt późno rak piersi jest wykrywany. Jeśli jest wykryty we wczesnym stadium, jest całkowicie wyleczalny. Dlatego namawiamy kobiety do samobadania, a jeśli wyczują w piersiach jakąkolwiek zmianę, trzeba zgłosić się do lekarza. Są badania profilaktyczne, skriningowe, żeby jednak przełożyło się to na spadek umieralności z powodu raka piersi, to na badania powinno zgłaszać się minimum 70 proc. kobiet objętych badaniem skriningowym, a w Polsce zgłasza się ok. 40 proc.

Drugi powód późnego zgłaszania się to strach przed rakiem. Zdarza się, że kobieta wyczuwa coś w piersiach, jednak nie zgłasza się do lekarza. Nie każda zmiana w piersiach oznacza nowotwór, trzeba to jednak zweryfikować. Gdy pacjentki przychodzą do nas z rozsianym nowotworem, to pytamy, dlaczego tak późno przyszły. Często mówią, że miały nadzieję, że to nie jest nic poważnego, że minie samo.

Kobiety boją się diagnozy i dlatego od razu nie zgłaszają się na badanie? Czy raczej problemem jest to, że trudno zapisać się na badania?

Podstawowe badania, takie jak USG, mammografia, to nie są badania, na które aż tak trudno się dostać. Od kolegów, którzy wykonują badania mammograficzne, często słyszę, że pacjentki wykonują badania, ale… często jednak nie zgłaszają się po odbiór wyników.

Może należałoby system badań profilaktycznych inaczej zorganizować? Np. przypominać o zgłaszaniu się na badania, odbieraniu wyników?

Na pewno należy więcej mówić o profilaktyce. Październik jest miesiącem, w którym przypominamy o raku piersi. To bardzo dobrze, myślę jednak, że nie powinien być to tylko październik, że trzeba mówić o tym częściej. Niestety, wiele złego zrobiła pandemia, kiedy na początku był duży strach przed pójściem na badanie profilaktyczne, do lekarza, gorsza była też dostępność do badań i do lekarzy. Niestety, dziś widzimy, że jest więcej pacjentek w bardziej zaawansowanych stadiach nowotworu.

Dużo mówi się o tym, że powinny powstawać Breast Cancer Units, czyli ośrodki kompleksowej diagnostyki i leczenia raka piersi. Dlaczego to jest tak ważne? Czy kobiety leczone w małych ośrodkach mają takie same szanse na najbardziej skuteczne leczenie, jak w dużych ośrodkach onkologicznych?

Na pewno w dużych ośrodkach gdzie funkcjonują Breast Cancer Units, szanse na optymalne leczenie są większe. Rak piersi to nie jest jednorodny typ nowotworu, istnieje wiele jego podtypów. W zależności od tego oraz od stopnia zaawansowania, pacjentce powinno być dobrane leczenie. W dużych ośrodkach, typu Breast Cancer Unit, funkcjonują konsylia, w których uczestniczy chirurg, onkolog, patomorfolog, radioterapeuta, rehabilitant; ustalają najbardziej optymalne leczenie dla danej pacjentki. W przypadku niektórych podtypów raka piersi (np. raka potrójnie ujemnego) jeszcze przed wykonaniem operacji są wskazania do leczenia indukcyjnego, czyli przedoperacyjnej chemioterapii. Celem jest zmniejszenie masy guza, co pozwala na wykonanie zabiegu operacyjnego w taki sposób, że nie jest konieczne usunięcie całej piersi czy węzłów pachowych. W mniejszych ośrodkach nie zawsze są możliwości, żeby tak leczyć pacjentkę. Leczenie raka piersi coraz bardziej się zmienia, są nowe leki, nowe opcje terapii. Dlatego powinno powstać jak najwięcej BCU, czyli ośrodków, które specjalizują się w leczeniu raka piersi.

Gdzie w takim razie kobieta z podejrzeniem raka piersi powinna się udać, żeby mieć możliwość optymalnej terapii?

Na pewno ośrodki w dużych miastach, przy centrach onkologii i ośrodkach akademickich mają większe możliwości dobrania odpowiedniej terapii. Nie zawsze pacjentka musi być w takim ośrodku leczona przez cały czas, warto jednak, by była w takim ośrodku skonsultowana. Najważniejsze jest to, żeby przy podejrzeniu raka piersi pacjentka miała wykonaną biopsję, oznaczone receptory, żeby dobrze zdiagnozować, jaki jest to podtyp raka piersi, a dopiero później, żeby zapadały decyzje, jak powinno wyglądać dalsze leczenie. Ja pracuję w ośrodku, który jest takim Breast Cancer Unit, współpracujemy z mniejszymi ośrodkami, konsultujemy pacjentki.

W mniejszych ośrodkach kobiety z najczęstszym podtypem raka piersi, czyli hormonozależnym, HER-2 ujemnym rakiem piersi, często są leczone chemioterapią, mimo że są już nowocześniejsze leki, tzw. cykliby. Dlaczego tak ważne jest zastosowanie tych nowych leków?

Standard leczenia raka piersi zmienia się, poznajemy mechanizmy podziału komórek nowotworowych i mamy możliwości zastosowania nowych terapii. Jedna z nowszych terapii polega tym, że pacjentkom z hormonozależnym HER-2 ujemnym rakiem piersi nie podaje się od razu cytostatyków, czyli standardowej chemioterapii, tylko można podać zgodnie z programem NFZ inhibitory CDK 4/6, nazywane często cyklibami, wraz z leczeniem hormonalnym. Daje to możliwość wydłużenia czasu do progresji, a przez to wydłużenie życia pacjentki w dobrym komforcie. Mniejsze są też działania niepożądane niż w przypadku chemioterapii.

Te leki są już w Polsce refundowane, czyli właściwie dostępne dla każdej pacjentki?

Tak, wszystkie te trzy leki z tej grupy są refundowane. Pacjentka musi tylko trafić do ośrodka, który prowadzi taką terapię w ramach programu lekowego –czyli do ośrodka wyspecjalizowanego w leczeniu raka piersi. W każdym województwie są takie ośrodki, w niektórych nawet jest ich kilka.

Najważniejsze więc, żeby kobieta nie bała się badać, nie bała się diagnozy, a jeśli zachoruje, to…

… żeby szukała ośrodka, który specjalizuje się w leczeniu raka piersi.

Dr Joanna Streb jest onkologiem, pracuje w Oddziale Klinicznym Onkologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie

Podtypy raka piersi:

Podtypy raka piersi rozróżnia się na podstawie czynników predykcyjnych, które jednocześnie umożliwiają odpowiedź na zastosowany sposób leczenia. W raku piersi są to: receptory estrogenowe, receptory progesteronowe oraz receptor HER2.

  • Rak piersi hormonozależny (luminalny) HER2 ujemny: rak piersi, w którym na komórkach rakowych stwierdzono obecność receptorów estrogenowych i/lub progesteronowych. Występuje najczęściej – stanowi do 75% przypadków. Podstawą leczenia tego typu raka piersi jest hormonoterapia, która blokuje aktywność receptorów estrogenowych i progesteronowych, i obniża poziom hormonów.
  • Rak piersi HER2+: na powierzchni komórek rakowych wytwarzane jest w nadmiarze białko HER2. Stanowi około 20-25 % wszystkich nowotworów piersi. Obecnie dostępne są metody leczenia ukierunkowane konkretnie na receptor HER2, które blokując sygnały hamują wzrost komórek rakowych.
  • Potrójnie ujemny rak piersi: nie występują ani receptory estrogenowe, ani receptory progesteronowe, ani nie są wytwarzane nadmierne ilości białka HER2. Stanowi ok. 10% wszystkich przypadków raka piersi. Mechanizmy napędzające ten typ raka piersi w dużej mierze nie są znane, co sprawia, że jest to trudny do leczenia typ raka piersi.