Kwas hialuronowy bywa często mylony z botoksem przez osoby, które nie korzystają z usług medycyny estetycznej. Używają one np. zwrotu „nabotoksowane usta”, podczas gdy do wypełnienia warg stosuje się kwas hialuronowy. Te substancje działają w różny sposób. Dzięki temu – w rękach doświadczonego lekarza – mogą się świetnie uzupełniać.
– Botoks i kwas to komplementarne zabiegi i nie można ich porównywać. Nie sposób powiedzieć, który jest generalnie lepszy. To zawsze zależy od defektu, który chcemy skorygować – mówi dr n. med. Kamila Padlewska, specjalista dermatolog z Oricea (www.oricea.com).
Kwas wypełni zmarszczki i ubytki
Podczas gdy botoks wstrzykuje się w mięśnie, by je rozluźnić, kwas hialuronowy jest wypełniaczem. Można nim wypełnić drobne i głębsze zmarszczki, ale też np. skronie, które z wiekiem często się brzydko zapadają. Wstrzyknięcie kwasu to także dobre remedium na utratę objętości skóry. Kwasu hialuronowego używa się też do zabiegów biorewitalizujących szyi. Może pomóc pozbyć się zmarszczek poprzecznych.
– W wypadku głębokich zmarszczek, np. bruzd nosowo-wargowych, kwas hialuronowy jest rozwiązaniem numer jeden – podkreśla dr Kamila Padlewska.
Konturowanie owalu twarzy
Jeśli celem zabiegów jest konturowanie twarzy, to najlepsze są techniki łączone. Najpierw pobudza się skórę do pracy, żeby była w dobrej formie, a dopiero potem stosuje się wypełniacze czy nici.
– Nie można odwrócić tej kolejności, bo zabiegi ujędrniające, np. bazujące na rozgrzewaniu skóry, zniszczą wypełniacze – tłumaczy dr Kamila Padlewska.
Z wypełniaczami łączy się też botoks, którym rozluźnia się niektóre części twarzy. Toksyna botulinowa zmniejsza napięcie mięśni żwaczy, a po dwóch tygodniach od jej zastosowania poprawia się linię żuchwy zastrzykami z kwasu hialuronowego. Zaledwie parę dni po pierwszym zabiegu da się już zauważyć efekty. Wypełnienie utrzymuje się około roku.
Stosuje się też technikę podawania kwasu w odpowiednie punkty twarzy, co powoduje uniesienie innych jej partii. Przykładowo wstrzykuje się kwas w górną część policzka, dzięki czemu on się unosi i bruzda nosowo-wargowa staje się płytsza.
– Jeśli odtwarzamy w ten sposób cały bok twarzy i kąt żuchwy, uzyskujemy bardzo ładne rezultaty – zapewnia dr Kamila Padlewska.
Jak zaplanować zabieg?
Często chcemy poprawić wygląd twarzy przed wakacjami czy sylwestrem. Należy go zaplanować przynajmniej dwa tygodnie wcześniej. Od razu po wypełnieniu nie powinno się np. lecieć na wakacje.
– Chodzi nie tyle o ciśnienie w kabinie samolotu, ile o możliwość kontaktu z lekarzem, który wykonał zabieg – tłumaczy dr Kamila Padlewska.
Trzeba też odczekać przynajmniej miesiąc po szczepieniu przeciwko COVID. Bardzo rzadko zdarzały się bowiem odczyny zapalne, gdy kwas wstrzyknięto za szybko. Wszelkie zabiegi dentystyczne również należy umawiać co najmniej tydzień przed lub tydzień po zastosowaniu wypełniaczy.
Przed użyciem wypełniaczy można znieczulić skórę kremem znieczulającym. Po zabiegu nie ma znaczących ograniczeń. Nie należy tylko bezpośrednio po nim robić makijażu ani opalać ewentualnych siniaków.
– Jedynie po zastosowaniu gęstszych wypełniaczy, służących do konturowania twarzy i odtwarzania wypukłości (np. policzków), zalecam używanie przez parę dni samolotowej poduszki, by uchronić wymodelowaną twarz przed przesunięciem wstrzykniętego preparatu – mówi dr Kamila Padlewska.
Kiedy krem już nie wystarcza
Kremy z kwasem hialuronowym zatrzymują wodę w naskórku, ale nie dotrą do skóry właściwej. Przychodzi taki moment w życiu kobiety, kiedy to już nie wystarcza dla poprawienia wyglądu. Może wtedy skorzystać z dobrodziejstw medycyny estetycznej. To bezpieczne – pod warunkiem że wybierze się doświadczonego lekarza o wysokich kwalifikacjach. Jedynie osoby cierpiące na choroby autoimmunologiczne nie mogą korzystać z zalet wypełniaczy. A przyszłe i świeżo upieczone mamy muszą odłożyć zabieg do czasu, gdy przestaną karmić dziecko piersią.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.