Na myśl o wizycie u dentysty niektórzy z nas dostają dreszczy. Wizja borowania potrafi skutecznie zniechęcić do leczenia i systematycznego przeglądu jamy ustnej. Badacze dobrze znają nasze lęki i od lat szukają sposobów, by zabiegi stomatologiczne wiązały się z jak najmniejszych bólem. Dzięki nim już od dawna możemy korzystać choćby ze znieczula, które daje niewyobrażalny komfort. Nadal jednak poszukiwane są nowe rozwiązania leczenia zębów – ma być jeszcze prościej i przyjemniej.
Naukowcy z Washington University stworzyli naturalny produkt, który z powodzeniem może naprawiać zniszczone szkliwe i wypełniać ubytki w zębach. Wykorzystali peptydy – krótkie łańcuchy aminokwasów, pochodzące z amelogeniny, białka niezbędnego do tworzenia szkliwa.
Czytaj też:
Tak twoje ciało sygnalizuje, że jesz za dużo cukru
Ubytki powstają w wyniku nagromadzenia się płytki nazębnej, lepkiej substancji zbudowanej z bakterii. Można im zapobiegać przez mycie zębów i ograniczenie słodkich napojów oraz smakołyków. Peptydy mogą wiązać się z powierzchnią zębów i gromadzić jony wapnia oraz fosforanów, potrzebne do tworzenia minerałów zęba. Właśnie w ten sposób miałoby dochodzić do naprawy szkliwa i wypełnienia ubytków.
Jak mówi profesor Mehmet Sarikaya, główny autor badań, peptydy mogą być dodawane np. do past do zębów lub innych produktów dostępnych bez recepty, dzięki czemu właściwie każdy z nas, w domowych warunkach mógłby dbać o szkliwo swoich zębów.
Nowa technologia eliminuje potrzebę stosowania amalgamatu, który wciąż jest powszechnie stosowany w wielu gabinetach na świecie. Wypełnienia wykonane z amalgamatu – mieszaniny metali, w tym rtęci – są w niektórych krajach zakazane ze względu na ich toksyczność. Naukowcy znajdują się pod ogromną presją, aby usunąć plomby na bazie rtęci do 2020 r. z powodu umów międzynarodowych.
Czytaj też:
Dlaczego warto się śmiać? Kilka niesamowitych korzyści
Naukowcy muszą jeszcze potwierdzić, czy peptydy są bezpieczne. Dotychczasowe badania były przeprowadzone na uszkodzonych szkliwach zębów, jednak wyłącznie w warunkach laboratoryjnych. Nie spodziewają się jednak żadnych problemów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z ich założeniem, produkty z peptydami będą mogły trafić do sprzedaży.