– W tej chwili przeprowadzamy operację umożliwiającą powrót 31 polskim obywatelom do kraju. I to jest operacja, która, można powiedzieć, jest w tej chwili już w fazie realizacji – potwierdził Szynkowski vel Sęk w Radiu Zet. – To jest raczej kwestia godzin niż kwestia wielu dni. To jest rzecz, która będzie zrealizowana możliwie szybko – dodał dopytywany, kiedy Polacy wrócą na teren Europy.
Wiceminister podkreślał, że polskie służby konsularne i ambasada w pełni współuczestniczą w realizacji tej akcji i w jakimś sensie ją współorganizują. – Polacy są zaopiekowani. Tam na miejscu wiedzą, co robić, wiedzą, gdzie mają się stawić – podkreślał. – Wszystkie osoby, które chcą wrócić, co do jednej są zidentyfikowane – dodał.
Szynkowski vel Sęk powiedział też, że w Wuhan są osoby, które nie wyraziły chęci powrotu. – To jest kilka osób. To są najczęściej osoby związane więzami rodzinnymi, bliskimi z obywatelami Chin. Można to zrozumieć. Jeżeli nie ma zgody na wyjazd obywatela tamtejszego kraju, to czasami małżonkowie decydują się zostać – przyznał. Zapewnił jednak, że polska opieka konsularna pozostaje do dyspozycji tych obywateli.
Ewakuacja Polaków z Wuhan
Wiceminister Waldemar Kraska przekazał w piątek podczas konferencji, że „rząd prowadzi działania w kierunku sprowadzenia Polaków, którzy obecnie przebywają na terenie Wuhan”. – Jesteśmy przygotowani na powrót 31 osób. Samolot z Chin ma wylądować we Francji, gdzie czekać będzie bezpośredni transport do Polski. Obecnie ustalamy szczegóły, ale wiemy, że Polacy wrócą do kraju w ciągu najbliższych kilku dni – poinformował.
W zawiązku z trwającą procedurą przygotowania powrotu Polaków z Wuhan laboratorium NIZP-PZH pracuje w trybie dyżurowym, a jak zapewnia jego dyrektor Grzegorz Juszczyk, PZH jest przygotowane na ten powrót.
Czym jest koronawirus?
Liczba zachorowań na koronawirus 2019-nCoV, który miał swój początek w chińskim mieście Wuhan, lawinowo rośnie. W czwartek 30 stycznia rano mowa była już o ponad 7,5 tys. zarażonych osób i 170 przypadkach śmiertelnych. Choroba rozprzestrzeniła się do kilkunastu krajów. Przypadki zachorowań odnotowano m.in. w Tajlandii, Japonii, Korei Południowej, na Tajwanie, w Nepalu, Wietnamie, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Stanach Zjednoczonych i Australii, Francji i Niemiec.
Czytaj też:
Władze Wuhan przyznają się do błędów. „Powinniśmy wcześniej podjąć działania”