7 mitów na temat e-papierosów
Artykuł sponsorowany

7 mitów na temat e-papierosów

Dodano:   /  Zmieniono: 
7 mitów na temat e-papierosów
Fora internetowe pękają w szwach od opinii dotyczących e-papierosów. Wśród burzliwych dyskusji pojawiają się zarówno merytoryczne argumenty, jak i opinie niepoparte żadnymi badaniami. Czym więc naprawdę są e-papierosy i jaki mają wpływ na zdrowie? Rozprawiamy się z 7 najpopularniejszymi mitami na ich temat.

MIT: elektroniczne papierosy służą do palenia

FAKT: e-papierosów się nie pali, ale inhaluje nimi. Wszystkie urządzenia skonstruowane są tak, że nie zachodzi w nich żaden proces spalania. Nie umieszcza się w nich tytoniu, który tląc się, wydziela tysiące substancji szkodliwych dla ludzkiego organizmu i gryzący zapach. W elektronicznych papierosach znajduje się specjalny pojemniczek, do którego wlewa się tzw. płyn nikotynowy – liquid. Ten następnie zostaje podgrzany do takiej temperatury, która umożliwia przekształcenie go w substancje lotne. Nie wytwarza się przy tym szkodliwy dym i tlenek węgla, a jedynie aerozol – do inhalacji.

MIT: elektroniczne papierosy są tak samo szkodliwe, jak tradycyjne

FAKT: liczne badania potwierdzają, że e-papierosy wydzielają 1500 razy mniej szkodliwych substancji, niż ich klasyczne odpowiedniki. W dymie papierosowym, powstałym w procesie spalania tytoniu, obecnych jest ponad 4000 szkodliwych substancji, z czego 40 wykazuje działanie rakotwórcze. Z kolei w aerozolu powstającym przy inhalowaniu się „elektronikiem”, substancji jest ok. 5: glikol propylenowy, gliceryna, woda, nikotyna i substancje smakowo-zapachowe. Dwie pierwsze powodują, że podgrzany liquid zamienia się w chmurkę dymu imitującą tradycyjny dym tytoniowy. Są one powszechnie stosowane w przemyśle farmaceutycznym i kosmetycznym, a ich wdychanie w takiej postaci, jak to ma miejsce w przypadku użytkowania papierosów elektronicznych, nie wykazuje negatywnego wpływu na zdrowie.

Zobacz co znajduje się w dymie tytoniowym i aerozolu z e-papierosów

Zobacz co znajduje się w dymie tytoniowym i aerozolu z e-papierosów

MIT: nie do końca wiadomo, co właściwie trafia do płuc

FAKT: w związku z tym, że elektroniczne papierosy są produktem stosunkowo nowym na rynku, to brakuje rzetelnie podanej wiedzy na ich temat. Jednak liquidy są stale poddawane testom, podobnie jak same urządzenia służące do inhalowania, a ich wyniki przynoszą odpowiedź na pytania o wpływ e-palenia na zdrowie. Z dotychczas przeprowadzonych analiz jasno wynika, że elektroniczne papierosy są znacznie bezpieczniejsze dla organizmu, niż ich tradycyjne odpowiedniki.

 Decydując się na zmianę klasycznych papierosów na elektroniczne, warto pamiętać, żeby wybierać sprawdzone marki i dystrybutorów. To gwarantuje, że użytkowany sprzęt będzie działał poprawnie, nie przegrzeje płynu, a sam liquid zawierać będzie wyłącznie te składniki, które widnieją na etykiecie. Można bowiem trafić na płyny niewiadomego pochodzenia i sprzęt, który nie przeszedł odpowiednich testów. Sytuacje takie nie są jednak domeną „elektroników”. Niestety niesprawdzone preparaty znaleźć można także np. na rynku farmaceutycznym, kosmetycznym czy spożywczym.

MIT: przebywanie w towarzystwie palących e-papierosy, to bierne palenie

FAKT: badania prowadzone przez zespół specjalistów pod kierownictwem dra Macieja Goniewicza z Roswell Park Cancer Institute (USA) pokazują, że poziom nikotyny w pomieszczeniach, gdzie regularnie używane są e-papierosy, jest prawie 200 razy niższy od poziomów rejestrowanych w domach palaczy tytoniu. Ponadto elektroniczne papierosy nie wytwarzają tzw. dymu bocznego, który jest charakterystyczny dla ich klasycznych odpowiedników i jednocześnie stanowi truciznę dla osób go wdychających. Dym ten pochodzi z tlącej się końcówki papierosa i zawiera więcej szkodliwych substancji oraz nikotyny niż ten, który poprzez ustnik dostaje się podczas zaciągania do płuc palacza. W przypadku „elektroników”, do powietrza dostaje się jedynie aerozol, który jest już przefiltrowany przez płuca osoby palącej i w porównaniu z tradycyjnym „dymkiem” – jest naprawdę nieszkodliwy dla osób wdychających jego pozostałości.

MIT: elektroniczne papierosy są drogie

FAKT: największy wydatek to zakup sprzętu. Wynosi on od kilkudziesięciu do kilkuset złotych, ale jest jednorazowy, ponieważ dalsza eksploatacja wiąże się wyłącznie z wymianą drobnych elementów, jak np. zużywającej się grzałki (koszt ok. kilkanaście złotych) i zakupu liquidów (kilkanaście złotych za buteleczkę, w zależności od rodzaju płynu i pojemności). W przypadku tradycyjnych papierosów, koszt palenia to ok. 13 zł za paczkę, który trzeba ponosić średnio co drugi dzień. Przy większej ilości wypalanych papierosów dobrze jest skorzystać z kalkulatora dostępnego np. na eSmokingWorld i obliczyć, ile można zaoszczędzić przerzucając się na e-papierosy.

MIT: elektroniczne papierosy są zdrowe

FAKT: nie można uważać e-papierosów za wyrób medyczny. Osoby, które nigdy nie paliły tytoniu, nie powinny sięgać po „elektroniki”, ponieważ nie są one przeznaczone do inhalacji służących zdrowiu, ale sposobem na ograniczenie tysięcy związków chemicznych, jakie trafiają do organizmu podczas zaciągania się tradycyjnym papierosem.

Po elektroniczne papierosy nie powinny sięgać także osoby poniżej 18 roku życia, ponieważ nawet, jeśli elektroniczny „dymek” jest 1500 razy mniej szkodliwy, niż ten tradycyjny, to nie pozostaje on bez wpływu na młody, rozwijający się organizm.

MIT: e-papierosy zawsze zawierają szkodliwą nikotynę

FAKT: zawartość nikotyny w liquidzie można regulować mocą samego płynu. W sprzedaży dostępne są moce od 24 mg/ml do zera. Pozwala to stopniowo zmniejszać ilość nikotyny dostarczanej do organizmu, a co za tym idzie – całkowicie rozstać się z nałogiem, bez odczuwania głodu nikotynowego i innych symptomów odstawienia substancji uzależniającej.

Szukając opinii o e-papierosach w sieci, warto korzystać z kilku źródeł, najlepiej tych bezpośrednio związanych z prowadzonymi badaniami. Pojawia się ich coraz więcej, co rzuca nowe światło na temat „elektroników” i tym samym rozprasza mroki mitów tworzonych wokół nich. Ostateczna ocena zasadności i korzyści z przerzucenia się z tradycyjnych papierosów na elektroniczne, należy jednak do samego palacza, po spróbowaniu jednej i drugiej opcji.