Strzelanie palcami jest wyjątkowo popularne wśród młodzieży, ale i u osób starszych zdarza się ten nawyk. Każdy z nas choć razy strzelał palcami i słyszał ten charakterystyczny trzask. Czasem robimy to celowo, czasem wychodzi samoistnie. NIemniej jednak każdemu z nas obiło się o uszy, że strzelanie palcami jest niebezpieczne – może powodować uszkodzenia stawów, pęknięcie kości, a nawet prowadzić do artretyzmu. Ile w tym prawdy? Dr Robert Klapper, chirurg ortopeda z Centrum Medycznego Cedars-Sinai wyjaśnia w rozmowie z portalem Medical Daily, że strzelanie palcami nie jest tak groźne jak mogłoby się wydawać.
Przestrzeń w stawie, która znajduje się pomiędzy dwiema kośćmi, wypełniona jest płynem stawowym. Płyn ten spełnia funkcję podobną do smaru i zawiera azot oraz dwutlenek węgla. Cały staw jest otoczony torebką stawową. Kiedy strzelamy z palców, powodujemy, że kości wewnątrz stawu się rozłączają i powstaje luka. W to miejsce wchodzą bąbelki gazu. Odgłos strzelania powstaje wtedy, gdy bąbelki się uwalniają. A więc odgłos pękania w naszych stawach jest w rzeczywistości pęcherzykami azotu pękającymi w płynie maziowym.
Eksperci zauważają jednak, że strzelanie palcami dla zabawy może pogorszyć wcześniej istniejące obrażenia lub problem związany ze stawem. Dlatego lepiej podchodzić do tej zabawy z pewną ostrożnością. Strzelanie palcami jest jednak tak popularne, że gdyby prowadziło do poważnych problemów, przypadków artretyzmu byłoby zdecydowanie więcej.
Czytaj też:
Aerozol z e-papierosów szkodzi płucom?